Tereny Poza Watahą > Siedlisko ludzi
Rzeźnia
anka06:
Weszłam i zaczęłam się rozglądać... *Coś za często tu bywam* Pomyślałam sobie
-No co ty nie powiesz? - Usłyszałam głos Ivo...-Jeszcze żyjesz?
-Tak, a co?
-No, po ostatnim razie powinnam już sobie latać po tamtym świecie...
-Ale nie latam
-Mocy też nie masz... Pamiętasz?
-Tak pamiętam-Mruknęłam przełykając ślinę...
-Więc tym razem się uda, ale zrobię to inaczej
-Jak niby, chcesz to zrobić?
-Pójdę na żywioł-Ivo złapał nóż-Ha! teraz ci się nie uda...
Zaczęłam się cofać
anka06:
-Odczep się ode mnie...-Warknęłam lekko przerażona...
-Bo co mi zrobisz?...
-Jaa.... Eeee... Ucieknę-Krzyknęłam i wybiegłam.. Ivo pobiegł za mną
anka06:
Weszłam
-Ivo?-Powiedziałam do pustego pomieszczenia... Nic, ani nikt się nie odezwał...-Świetnie, mówił prawdę, że mu się na szczerość zebrało...-Dodałam po chwili
anka06:
-IVO!-Wydarłam się tak głośno, że nawet trup by mnie usłyszał? -Serio? Strach cię obleciał... Idiota-Mruknęłam pod nosem i wyszłam
Karoiiina:
Weszłam. Nagle na środku pomieszczenia zobaczyłam... moje szczeniaki.
Były zarżnięte. Obok nich leżała kartka. Była napisana pismem mojego ojca:
"Nikt nie może ich uratować... Są zabite nieodwracalnie.. Za niedługo przyjdzie czas na ciebie Lina..."
Usiadłam. Zaczęłam płakać.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej