Tereny Poza Watahą > Siedlisko ludzi

Rzeźnia

<< < (60/69) > >>

mste2828:
Wyszedł

Mistic:
Weszłam, wiedziałam, że on tu będzie.
-Po co to zrobiłeś?
-A co? Nie mogę? Ty mnie nie przedstawiłaś, to sam to zrobiłem- Ivo pojawił się i zaczął dreptać, wkoło stołu.- A mogłaś być jak ja, zła, okrutna, bezwzględna, miałabyś władzę, a tym czasem widzę, że Ci się zmiękło.
-Zamkniesz się wreszcie?
-Więcej słów nie znasz?
-Nie, tak właściwie, skoro tak Ci na tym zależy, czemu tego nie zrobisz? Raz, a porządnie…
-Wolę się najpierw pobawić, a gdy ty mi nie dasz tej satysfakcji, to wiem kim mogę sobie Ciebie zastąpić…
-Nawet o tym nie myśl.
-Za późno, pomyślałem i wiem już wystarczająco.- Mężczyzna zniknął.

Mistic:
Spojrzałam za magiem. Chciałam za nim iść, jednak łapy mi odmawiały...
-Świetnie- Burknęłam.

Mistic:
Pojawił się Ivo wraz z Sav’em. Uśmiechnął się złowieszczo i nic nie powiedział.
-Zostaw go- Warknęłam, gdy ich zobaczyłam.
-Nie- Mężczyzna spojrzał na szczeniaka.

blub:
Rozejrzał się zdezorientowany.
-Mama? -mruknął kiedy ją zobaczył- Wujcio? -przeniósł wzrok na 'Iva'.
-Czego chcesz, bydlaku? -warkną na basiora, czując skutki uboczne, przebywania w otoczeniu osoby palącej.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej