Tereny Poza Watahą > Siedlisko ludzi
Rzeźnia
Mistic:
-Jak nie ona, to ty... Prosta logika- Powiedział i chwycił jedną ręko ostry nóż.
Próbowałam się ruszyć jednak nie mogłam...
-Jesteś aż tak okrutny? Przecież sam mówiłeś, że chodzi Ci głównie o mnie, zostaw go.
-No tak, ale z nim będzie łatwiej... Jak na początek.
-I to Cię usatysfakcjonuje?
-On, potem ty i cała reszta.
____________
To człowiek, nie wilk...xD
blub:
Zaczął się śmiać. Śmiać, patrząc poważnie w oczy Iva.
Nie czuł strachu(-Stachu XD).
Nagle pojawiła się Juncia, z wielką kataną i tym samym obłędem w oczach.
-Ty.. Ty człowieku!! -spojrzała wściekle na Iva, stając w pozycji do ataku- JAK ŚMIAŁEŚ PRZERWAĆ MI INTEGRACJĘ, Z SAVIOUREM??!! -ryknęła wściekle, podnosząc do góry miecz.
Zamachnęła się na mężczyznę.
-A TERAZ ZAPŁACISZ, ZA TO, ŻE MYŚLAŁEŚ, ŻE POZWOLĘ CI GO SKRZYWDZIĆ!! -uderzyła go z niesamowitą prędkością.
______________
Kutfa, jak w Herd... ^^
Mistic:
Ivo "czując" ból zaczął się smiać, śmiać jak opentany, nie czuł tego co ona mu robiła, ponieważ nie dało się go zabić...
Dla zabawy udał, że zwija się w pół "umierając", a Saviour'em rzucił o ścianę... Śmiał się ciągle, dla niego była to niezła zabawa, zniknął.
Gdy poczułam, że już mogę się ruszać, podbiegłam Savi'ego z płaczem, przytuliłam go.
___________
A jak... C:
blub:
Leżał nieprzytomny.
-SAV! -kobieta także do niego podbiegła, jednak stanęła w pewnej odległości.
________________
V.V
Nie lubię Iva c.c
Aha i jestem człowieczkiem.
Mistic:
*Zabiję go* Pomyślałam sobie.
-Savi, wstawaj- Powiedziałam przez łzy...
_______________
Straszny facet co nie?
Ciekawe skąd on to ma...xD
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej