Tereny Poza Watahą > Siedlisko ludzi
Rzeźnia
blub:
Oddychał słabo nadal był nieprzytomny.
-Saviuor... -wyłkała harpia, padając na kolana.
Mistic:
-Trzeba go zabrać do lecznicy.
blub:
Harpia nie odpowiedziała. Po jej policzkach spływały łzy. Pokręciła głową.
-Nie... Nie... To... On umrze.. -wyszlochała, biorąc do ręki katanę.
Mistic:
-Co? A nie potrafisz go jakoś uleczyć? Proszę.
Lajna:
________________
Hmmm możę chwilęczkę zostanę na zakończenie.. :D
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej