Tereny Poza Watahą > Siedlisko ludzi

Rzeźnia

<< < (62/69) > >>

blub:
Oddychał słabo nadal był nieprzytomny.
-Saviuor... -wyłkała harpia, padając na kolana.

Mistic:
-Trzeba go zabrać do lecznicy.

blub:
Harpia nie odpowiedziała. Po jej policzkach spływały łzy. Pokręciła głową.
-Nie... Nie... To... On umrze.. -wyszlochała, biorąc do ręki katanę.

Mistic:
-Co? A nie potrafisz go jakoś uleczyć? Proszę.

Lajna:
________________
Hmmm możę chwilęczkę zostanę na zakończenie.. :D

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej