Tereny Poza Watahą > Siedlisko ludzi

Zoo

<< < (6/39) > >>

Śnieżka (Blanka):
wbiegłam cicho i siedziałam w krzakach szukając owego pomieszczenia...

Rossa:
Po chwili się obudziłam.Raczej niezbyt dużo czasu minęło,bo porywacz dopiero zaczął opatrywać swoją ranę.
-Waleczna.-stwierdził weterynarz. -Przynajmniej jej tu nie zjedzą,ale wygląda na zdrową.
-Szybko ją wrzuć na ten wybieg..Albo niech gnije w klatce!

Śnieżka (Blanka):
gdzie ona może być- zapytałam i zawyłam mając nadzieję że Rossa usłyszy i zacznie wysyłać jakieś mysli...

Rossa:
Zastrzygłam uszami.Poderwałam się do góry i zawyłam jeszcze głośniej od Śnieżki.
-Co!?Ona powinna spać przez co najmniej 4 godziny! -krzyknął weterynarz,nie dowierzając.

Śnieżka (Blanka):
usłyszałam Rossę i niezauważona pobiegłam w kierunku budynku.... stanęłam przed drzwiami i nasłuchiwałam

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej