Tereny Pierwotnych > Ocean
Stary pomost
Razer:
Wylądował na mokrym piasku.Szumiące fale,krzyki mew.Ciekawe miejsce. Od razu nos samotnika powędrował do ziemi i zaczął węszyć.Razer chodził w kółko starając się znaleźć coś ciekawego.Nagle natrafił na martwą rybę wyrzuconą przez wodę tuż przy brzegu.Zaczął ją uważnie obwąchiwać.
Gvilith:
Gdy w pewnym momencie uniosła głowę żeby sprawdzić otoczenie zobaczyła wilka w oddali. Skąd on się tam wziął? Wilczyca przerażona przypadła do ziemi i zaczęła się rozglądać za jakimś ukryciem. Na piasku leżała jakaś kłoda i kilka desek. Gvi potykając się popędziła w jej stronę i schowała się za nią. Zupełnie zapomniała o śladach na piasku....
Razer:
Usłyszał w oddali skrzeczenie mew.Coś musiało je wypłoszyć.Uniósł łeb i rozejrzał się uważnie.Przymrużył oczy patrząc na daleki horyzont.Ujrzał ślady,więc podbiegł do nich.
-Są świeże...-wyszeptał do siebie i szedł po pozostawionym tropie.Podszedł do podejrzanej kłody.Szturchnął ją kilka razy łapą,po czym na nią wskoczył.Właśnie wtedy ujrzał obcą wilczycę.Utrzymywał z nią kontakt wzrokowy,jakby czekał na jej ruch.
Gvilith:
Siedziała cicho za kłodą gdy nagle usłyszała jakiś cichy szept. Ktoś tu jest. Zaczęła się modlić, żeby jej nie znalazł. Niestety jej prośby nie zostały wysłuchane, gdyż po chwili na kłodę za którą się chowała wskoczył obcy wilk i zaczął się jej przypatrywać. Serce zaczęło bić jej szybciej, przerażona podkuliła ogon i cofnęła się odrobinę. Ciekawe kim on jest. Morderca, porywacz, kanibal? A może wszystko naraz?
Razer:
-Kim jesteś i co tutaj robisz?Szpiegujesz?-zapytał,przerywając jednocześnie chwilę milczenia,a na jego pysku widniała powaga.Wyraźnie nie okazywał strachu przed nieznajomą,ale też nie miał wobec niej jakiś złych zamiarów,lecz czy ona o tym wiedziała?Pewnie nie.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej