Tereny Pierwotnych > Ocean

Wysepka niedaleko brzegu.

<< < (29/39) > >>

Karoiiina:
- Prostuję się, bo tak zostałam wychowana - odrzekła krótko. - Proszę pani? Ja aż taka stara, heh, nie jestem, po prostu Karo i tyle. A co do łapy i oka.. dość długa historia. Morał z tego jest taki, że nie można ufać pierwszemu lepszemu basiorowi.

Michonne:
-Hah-zaśmiała się mała waderka.-Pani nauczona jest prostować się, a ja mówić do większości pan, pani.
Cui podreptała do Karo.
-Ja mam taką bliznę na pyszczku, bo... nie pamiętam.
Michonne położyła się i zaczęła obserwować wadery.
-Wie pani, ja jestem dosyć specyficznym szczeniakiem. Rodzice mówili, że byłam... nienormalna. Tak w ogóle jestem Cui, a pani?

Razer:
Wszedł.Nikogo nie widział,nikogo nie słyszał.Słychać było jedynie ćwierkanie egzotycznych ptaków i szum fal.
-Tutaj nikt nie przychodzi,więc mogę się spokojnie ukryć na pewien czas.Pełno zwierzyny,cisza i spokój.Czego chcieć więcej?-powiedział cicho i położył się pod drzewem.

Karoiiina:
Tak, i teraz przyszedł moment, kiedy winna się zdenerwować i walnąć kogoś piorunem. Dobra, spokojnie Karo.
- Jestem Karo. Karoiiina, pełne imię. Mą siostrą jest Śnieżka, samica Alpha z tej Watahy.

Michonne:
-Pani Karo, od dzisiaj będę mówić do ciebie tylko Karo. Możemy przejść na "ty", jak chcesz. Ja nie należę do watahy, jak ty i Michonne. Po prostu jestem nieprzystosowana do życia z innymi żywymi istotami.
Michonne wstała, zauważyła, że Cui robi się wkurzająca.
-Cuivre, mogłabyś sprawdzić czy nie ma cię u mnie w jaskini, może idź zrób sobie ładną i dużą maskotkę?
Waderka od razu wybiegła.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej