Tereny Poza Watahą > Podziemia
Nieodkryta Kopalnia
Mistic:
Spojrzałam na tego basiora jak na palanta, czy durnia i zaczęłam się śmiać.
- Aha, fajny mi żart, a teraz mów poważnie kim jesteś. - Burknęłam po chwili.
_____________
Laj...xD
blub:
Roześmiał się zimnym głosem. Wszystko wokół nich się zatrzymało.
-Jestem Szatanem, słońce. Radził bym Ci to zrozumieć, bo młody długo już nie wytrzyma -spojrzał na swoje ciało- Choć całkiem mi w nim wygodnie -jakby na potwierdzenie tego, wstał i się rozciągnął- I wytrzymały jest. Kto inny już by się spalił. Pewnie ma to po tatusiu -uśmiechnął się upiornie, zadowolony z siebie.
________________
(:<
Lajna:
______________________
Pacnij go! Pacnij jak pacniętą muchę! PACNIJJJJJJJJJJJJ!
Mistic:
-Bez takich, jasne? Je nie mam ochoty i sił na takie durnowate gierki. - Mruknęłam jakby całkowicie do mnie nie docierały jego słowa, może rzeczywiście nie docierały, a może po prostu nie chciałam by do mnie to dotarło.
__________
;-;
blub:
Spojrzał na nią poważnie i westchną.
-Uciekam, bo go spalę. Zresztą on Ci wszytko opowie -mruknął- Jak unicestwiliście Juncie?? -zapytał nagle, ale po chwili machną na to łapą- Zresztą. Trzymaj się słońce i daj o niego -wyszczerzył się do niej, co wyglądało potwornie- Tylko imię głupie.. -westchnął jeszcze i postać zamigotała, po czym zamieniła się w leżącego, nieprzytomnego Sava.
Jego futerko dymiło, a on głośno i ciężko oddychał.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej