Tereny Poza Watahą > Lodowiec
Tajga
Karoiiina:
Byłam bardzo nisko ziemi. Cieszyłam się, że zmieniłam się w żmiję zygzakowatą. Jedno ukąszenie i zatrucie całkowite.
Śnieżka (Blanka):
- wąż- powiedziała spokojnie patrząc na żmije. - zaraz zginiesz
Wzięła utworzyła z lodu całkiem wielką bryłę i rzuciła w węża
Karoiiina:
Uniknęłam. Zmieniłam się w siebie.
- Chcesz mnie zabić?! - krzyknęłam oburzająco
Spróbowałam wstać, ale przez złamaną łapę dziwnie to wyglądało.
Śnieżka (Blanka):
- byłaś wężem i to jadowitym!! Co miałam zrobić?- zapytała- nie wiedziałam że to ty!
Demon:
*Patyk złamany usłyszała a tego przeraźliwego pisku nie? Dziwna dzisja jest* pomyślał a zaraz potem głupio się poczuł, jak sobie przypomniał, że ona czyta w myślach.
Nie zamierzał zawracać sobie głowy tym hałasem, biegł wciąż przed siebie, do tego dziwnego dźwięku.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej