Tereny Poza Watahą > Lodowiec
Tajga
Nana:
-Cześć...-mruknęłam cicho wchodząc w cień najbliższego drzewa.Podniosłam wyżej ogon.
Nana:
Położyłam się w cieniu.Byłam zła na Lajnę,Krystal i cały świat.
Kryształowa:
Weszłam. Spojrzałam na Nanę, czułam, aby się do niej nie zbliżać. Położyłam się.
Nana:
Usłyszałam czyjeś kroki.Głośno warknęłam i się podniosłam.Sierść na karku się zjeżyła.Wystawiłam kły.Opuszczony ogon natychmiast podniósł się do góry.
Nana:
Schowałam kły.
*Czyżby moje zmysły mnie zawiodły?*-pomyślałam wciąż zła.
"Garb" nie zniknął a ogon miałam dalej podniesiony.Opuściłam nisko głowę.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej