Tereny Poza Watahą > Lodowiec

Tajga

<< < (65/80) > >>

Karoiiina:
Usłyszała trzeszczenie śniegu. Stwierdziła, że mógł być to Demon.. Podeszła do niego.
- Witam pana śpiocha.. - zaśmiała się i spojrzała na Śnieżkę
- Witaj siostrzyczko.. Jak zdrówko? - powiedziała wesołym tonem, jakoś nie przypominała sobie niczego z całego dnia.

Demon:
-Ty kanibalu, z dala ode mnie - powiedział poważnie lecz zaraz potem zaczął się śmiać.

Karoiiina:
- Ale o co chodzi? - spytała, nic nie wiedząc.. - Byłam tutaj, a potem ocknęłam się na Arenie. Nic nie pamiętam.. - oblizała pysk.. a miała na nim resztki krwi.. - Dobra.. Nie wiem co to było, albo jest.. Ale nic nie pamiętam.. - mruknęła

Demon:
-Tak jasne... ty kanibalu, tak teraz tylko udajesz bym stał się spokojny i gdy stracę czujność ty mnie pożresz... ehem...

Karoiiina:
Popatrzyła się dziwnie na Demona..
- Krew królika.. - mruknęła bardziej do siebie.. - Nie jem wilczego mięsa. A tym bardziej nie tknę ciebie, bo.. e.. jesteś silniejszy? - powiedziała trochę głośniej, lecz niezbyt pewnie.
Zaczęła nadal łazić..
- Nie ma tu królików. Łąka.. - mruknęła nadal.. Usiadła gdzieś pod drzewem..
- Moc czytania w myślach.. - mruknęła znów do siebie - Zadziałało kiedyś, a teraz? Tyle, że jej nie mam.. - westchnęła
Nadal zaczęła spacerować.
Powoli wszedł kotołak Harry. Skinął łbem do Demona i Śnieżki i podszedł do Karo.
- Coś znów zrobiła?
- Skąd mam wiedzieć debilu? - warknęła - Przecież nic nie pamiętam..
- Czekaj.. nie czułaś nigdzie wiesz kogo?
- Nie.. Ale on ma moc, że nie można go wyczuć.
- Prawda.. Szukaj wszelkich śladów.. - miauknął i zaczął spacerować.
- Tyle że ja nie chcę go szukać.. - powiedziałam z obrzydzeniem

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej