Tereny Poza Watahą > Pustynia
Stepy
Razer:
-Pewnie,zaskocz mnie-odpowiedział i usiadł,przyglądając się szczeniakowi
Lajna:
Zobaczyłam Razera i szczeknęłam. Zaczęłam machać ogonem. Podniosłam się i zaczęłam wycofywać. Spojrzałam na basiora. Odwróciłam się i wyszłam.
Marvel:
-ale super! Kiedyś będę tak silny jak ty!*-* zobacz co potrafię*-*-podskoczył,wskazał łapką na mały kamien-widzisz go?-pochylił się i skupił,kamyk okrążyło coś w rodzaju magicznego pyłu,po czym zamienił się w motylka(to takie krwiożercze xDDD) -widzisz?*-* super coo?-zawołał,a motylek krążył wokół nich.
Razer:
Spojrzał złowrogo na odchodzącą Lajnę,lecz aby się opanować wziął głęboki wdech i spojrzał na szczeniaka,a raczej motyla.
-Em?Tak...Naprawdę niesamowite-powiedział udając zaskoczenie.
Marvel:
-co nie!-zaśmiał się wesoło,jednak motylek chwile później ponownie zamienił się w kamień,który padł bezwładnie na ziemie.-ou.. -podkulił uszy,po czym spojrzał na niego.-Jeszcze nie jestem w tym taki super..-westchnął i się rozejrzał-ciocia Lajna poszła?-spojrzał na Razera.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej