Tereny Poza Watahą > Pustynia

Stepy

<< < (13/32) > >>

Arser:
- No tak mogłem się spodziewać wielkich miśków -zaśmiałem się i szybko rzuciłem się na jednego z niedzwiedzi ..Wbiłem mu się pazurami w plecy po czym zacząłem nimi zjerzdzać w dół ..Misiek się wkurdzył i złapał mnie zębami za ucho ściągajac na ziemie ..Drugi rzucił się na mnie ,jednak zrobiłem unik łapą i wbiłem pazury w jego oczy ..

Karoiiina:
Usiadła. Wpatrywała się w poczynania basiora.

Arser:
Misiek runą na ziemie ,glośno wyjąc z bólu ..Drugi zacisnał kly na mojej szyii..Zawyłem z bólu próbując się wyrwać ,kiedy nagle coś mi przyszło do głowy ..Podciąłem niedzwiedziowi łapy ,a on runął na ślepego ..Krew mi leciała strużkami po szyi...Korzystaąc z okazji rzuciłem się za poszkodowanego i sprzegryzłem mu tętnice zostawiając ślepego na później..

Karoiiina:
Uniosła jedną brew.

Arser:
Misier wył z bólu próbując złapac równowage ..Nie miał bladego pojęcia gdzie się znajduje więc od razu szykowqłem się do ataku i reztką sił ,która mi została wskoczyłem na jego łeb i wykręciłem go używając przy tym ekstremalnej siły ,którą zgromadziłęm całym cialem ..Razem z miśkiem padłem na ziemie i rozcharatałem sobie łape..

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej