Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[Demon]

° hah to db, że sb poradzisz bo ja szukam wyjścia z megoroblemu° wysłałem myśl Linie.
--------------------------------------------------
Hahaha a ja miałem biec na pomoc a tu taka odpowiedź xd

[Karoiiina]

Wstałam nagle. Popatrzyłam się. Usiadłam na kaktusie, który nie wiem, skąd się wziął.
Zaczęło mi się nudzić. Rozbiegłam się i z całej siły przywaliłam w kraty - jednak nie poskutkowało. Zaczęłam chodzić jak pijana. Kręciło mi się w głowie. Nagle pojawiła się rana. A ja się dziwnie śmiałam..

[Demon]

-Satina ja muszę gdzieś iść, niedługo zaś do cb wpadnę - powiedziałem i wyleciałem z piwnivy... następnie wyleciałem z domu i polany. Zacxąłem wymawać zaklecie odnajduce, ktore od razu zaprowadziło mnie do liny... zaraz za mną leciałs Satina, postanowiła mi pomoc gdyz wiedziala ze cos sie stalo ze tak szybko wylecialem.

[Demon]

-Demon! Czekaj!-krzyczała satina gdy nie mogła mnie dolecieć.
-moją znajomą porwali -powiedziałem i wszedłem do lochów.
Satina szła za mbą.
-Lina, gdzie jesteś?

[Karoiiina]

A ja dalej chodziłam głupkowato z wywalonym językiem. Od czasu do czasu potykałam się o ogony. Krew lała mi się z głowy, a z powodu wywrotek raniłam sobie łapy i boki.
- Eeee.. Oooo.. Aaaa Iiii

[Demon]

-Coś tam usłyszałam- powiedziała Satina i pobiegła w stronę Liny
Pobiegłem za satiną.
-Lina -spojrzałem na ranną waderę, która wygładała jak jakiś upośledzeniec ( sorka ale z tym jezorem wystawionym biegasz)

[Karoiiina]

Popatrzyłam się na Demona. Nagle poczułam, jakby coś mnie walnęło w łeb.
Padłam nieprzytomna.
_____________
Wiem z tym upośledzeniem, nie mam pomysłu co robić xD

[Demon]

Satina zaczęła czarować i kraty się rozleciały
Wszedłem do lochu impodszedłem do Liny.
-ejjj nooo teraz to sie budź...-próbowałem ją ocudzić gdy tu nagle przyszli straże.

[Karoiiina]

Nagle nadbiegli strażnicy.
- Co się tu dzieje? - warknęli
Nie zauważyli Demona. Zobaczyli mnie.
- A tam. Wszyscy teraz świrują. - powiedzieli i poszli

[Demon]

---------------------------
a ja ,iałem już drastyczna svene ze straznikami...ale coz podzli to trzeba myslec nad czyms innym

[Karoiiina]

Nagle strażnicy powrócili.
- Słyszałeś coś? - powiedział jeden do drugiego
I w tym momencie nadbiegli do mojej klatki.
Ja nie mogłam się obudzić. Wiele krwi już upłynęło.
Strażnicy spojrzeli na Demona.
- ŁAPAĆ GOOOO!! - krzyknęli
____________
Mówisz - masz.

[Karoiiina]

Strażnicy ruszyli do ataku na Demona.
Ja natomiast powoli odzyskiwałam przytomność. Ale kręciło mi się w głowie.
Nie miałam siły, żeby wstać. Otworzyłam oczy i zobaczyłam rozmazane postacie.

[Karoiiina]

Jednak po kilku sekundach chyba znowu zostałam uderzona patelnią w łeb. I znowu straciłam przytomność.

[Demon]

Odskoczyłem na bok unikając ataku strażników.
Przede mną stanęła Satina.
-Co wy robicie?! Nie widzicie mnie! To mój przyjaciel - warknęła Satina a strażnicy stanęli i było widać, że się speszyli.

[Karoiiina]

Nie mogłam się obudzić. A krew się lała i lała, i lała, i lała, i lała, i lała, i lała, i lała, i lała, i lała...