Tereny Poza Watahą > Las
Ukryty Las
Demon:
Ocknąłem się a humanoid mnie wypuścił.
-Laryy - powiedziałem cicho.
-Czego chcesz?
-a czego ja mogę chcieć? Żyję teraz po tej lepszej stronie, nieumarli wiecznie potępieni.. -chciał wymieniać dalej ale coś go zatkało.
Kryształowa:
Dalej syczałam, a sierść miałam najeżoną.
Demon:
Krystal mu przerwała - Nie przerywaj mi bo pożałujesz! -wysyczał przez zęby
-Lary, zostaw ją... czego chcesz?
-Tak jak mówiłem, jestem nieśmiertelny wiec nic mi jikt nie zrobi... ale jak już pytasz to Ci powiem, bo liczę na twą pomoc. - powiedział i popchnął Krystal by się oddaliła. Popchnął? raczej użył mocy, która ją odrzuciła.
-Jaką pomoc? Chyba się trochę zapomniałeś! Nie pamiętasz jakie mi piekło zgotowałeś!?
Demon:
-Przeszłość jest nieważna, liczy się teraźniejszość, która jest okropna! - prtychnął - wszędzie ta dobroć i miłość... jak chcę zmienić cały świat, chcę by było po mojemy, wieczne zło - powiedział całkiem poważnie.
-Ja nie zapomnę przeszłości zwłaszcza z Twoim udziałem ty... ty!!! Nawet nie wiem jak nazwać takiego powtora!
-Oj przestań bo mi schlebiasz!
Kryształowa:
Wystawiłam kły z powrotem.
-Nie tylko ty jesteś nieśmiertelny. - syknęłam
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej