Tereny Poza Watahą > Las
Ukryty Las
Rossa:
-Wiem....ale lubię rywalizację.-zaśmiałam się.
Brulant:
-Nie, dzięki. - burknął. Jego żądza w krwi mogłaby spowodować niezłe rany waderze. Wtedy nic go by nie powstrzymało przed wypiciem jej krwi. Najprawdopodobniej przemienił by się w stwora morderce. .
Rossa:
-To może kiedy indziej.-uśmiechnęłam się.
Brulant:
-Yhym. - przewrócił oczyma.
Rossa:
Zaśmiałam się i wylądowałam gałąź nad nim.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej