Tereny Poza Watahą > Las
Ukryty Las
Brulant:
-Uważaj bo się połamiesz. - mruknął .
Kamikadze:
Podniosła się i stanęła na tylnych łapach. Umiała tak chodzić, czasem lepiej było tak. Przeszła kilka kroków i stanęła na czterech łapach. Machnęła ogonem.
Brulant:
-Pani z cyrku? - powiedział ironicznie, patrząc na dwułapną waderę. Przeciągnął się leniwie.
Kamikadze:
- Nie. A pan może z wredotkowa? - spytała, uśmiechając się drwiąco.
Brulant:
-Skąd wiedziałaś? - mruknął i zeskoczył na ziemię.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej