Tereny Poza Watahą > Las

Ukryty Las

<< < (193/217) > >>

Brulant:
-Uważaj bo się połamiesz. - mruknął .

Kamikadze:
Podniosła się i stanęła na tylnych łapach. Umiała tak chodzić, czasem lepiej było tak. Przeszła kilka kroków i stanęła na czterech łapach. Machnęła ogonem.

Brulant:
-Pani z cyrku? - powiedział ironicznie, patrząc na dwułapną waderę. Przeciągnął się leniwie.

Kamikadze:
- Nie. A pan może z wredotkowa? - spytała, uśmiechając się drwiąco.

Brulant:
-Skąd wiedziałaś? - mruknął i zeskoczył na ziemię.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej