Różności > Opowiadania, wiersze...

Historie Nany

<< < (205/258) > >>

Demek:
Skoro tak, to ok. Zmusiłem się i przeczytałem. Już na początku powtórzenie "opadli z sił", zresztą ciągle o tym zdychaniu z braku sił było. Ja wiem, że chodziło o to, żeby do czytelnika dotarło, że są zmęczeni, ciężka sytuacja... ale ciągłe czytanie o tym było nużące. Opisy wyglądu są ważne, lecz można było je ciekawiej wpleść w treść, a nie zrobić takiej... oklepanej charakterystyki, poza tym nie wszystko musi być już na początku, ale... może i dobrze, że jest.
Już widzę jak w tym momencie zaciskasz usta, a na twarzy pojawia się grymas wkurwienia, ponieważ doskonale wiesz, że dopiero się rozkręcam z tym komentarzem, jednak sama chciałaś *złowieszczy śmiech*. Jak na mój gust za dużo postaci, za dużo opisów ich wyglądu jak na "dzień dobry"w tak krótkim fragmenciku. Zdecydowanie tego za dużo! Co z tego, że są opisy jak zaraz z głowy wylatują.
"Kierując się tylko mapą", tak trochę niemożliwe to jest. W lesie sam z siebie tak doskonale się orientuje, gdzie północ-południe itd.? Ja wiem, że po kształcie mrowisk, mchach na drzewach idzie się skapnąć, ale wątpię by Bastek miał czas na takie pierdoły.
"Szybko" - kolejne powtórzenie.
Teraz będzie odp "A się czepiasz, przecież pisałam, że to wersja robocza!!!", wiem wiem, ale skoro jednak opublikowane to się muszę przyczepić wszystkiego co w jakimś stopniu mnie męczyło, przynajmniej będziesz wiedzieć co zmieniać :)))))
Od biedy taki prolog mogę zaakceptować.

A teraz czekam na "Dwa światy" i może wreszcie jakąś śmierć. D:

Nana:
Kuffffffwa mać!!! Uśmiercę CIEBIE najpierw, potem ożywię i zabiję jeszcze raz tylko po to aby powtórzyć to kilka razy, aby móc zabić na różne sadystyczne, bolesne i brutalne sposoby!!!!!!!
Ja tu sie staram *&%€@#€%*?!!?%€# jedna...  Wrrrrggggrrrrrraaaahhhh!!! *rzuca telefonem o ścianę tak mocno że w ścianie robi się dziura*

Demek:
Ach, jakie to było do przewidzenia.  ::) Słabo się starasz (uwielbiam dobijać ludzi, gdy mam zryty humor, no uwielbiam! XD)
Też cię kocham, możesz mordować, mnie czy nie mnie, byle szybko, bo ja się doczekać CD nie mogę! DD:

Razer:
*Ostrożnie wychodzi widząc furię Nany i dzwoni po pogotowie dla Demoniastego oraz telefonu, wykonując telefonowi reanimację*

Nana:
*stoi wściekła, gotowa aby rzucić całym stołem w stronę Demka*
Nienawidzę cię.... *patrzy z nienawiścią w oczach, dzierżąc w jednej ręce olbrzymi nóż a w drugiej stół *
To lepiej żebym JA się NIE zaczęła bawić w dobijanie ludzi...Aaaa będziesz krwawił, cholernie długo a ja skorzystam z okazji i jak zwykłego barbarzyńcę, oplotę ci nogi i ręce twoimi WŁASNYMI jelitami a potem zrobię ci "KRWAWEGO ORŁA" aby moja złość i nienawiść jakoś uszły...

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej