Różności > Opowiadania, wiersze...
Historie Nany
Nana:
C.D "Nadzieja" prysła
Nana spojrzała na chudego mężczyznę o czarnych, falowanych włosach. Uśmiechnął się do niej.
-Witaj!-przywitał się.
-Kim pan jest?-spytała Nana która całkowicie się obudziła.
-Mówią na mnie "Skuggi"...-odpowiedział na pytanie.
-Nie przeraź się...już każdy tak ma...-Nana po słowach "Skuggi'ego" spojrzała w dół.
Była człowiekiem! Podarte dżnisy na nogach, szara bluzka a na niej również szara bluza na suwak. Czarne trampki i czarne włosy do ramion, zakrywające lewe, topazowe oko.
-Teraz mnie posłuchaj...Jestem przyjacielem twojego ojca i mam zamiar mu pomóc. Jesteś w pałacu Dakoty w Black City. Trzymaj się mnie a Dakota nie zrobi Ci krzywdy. Obiecuję Ci to.
-Wiesz coś o reszcie wilków, które ze mną były?
-Wszyscy zginęli...Bardzo mi przykro...-"Skuggi" objął siedzącą Nanę ramieniem.
-Ale...ale...tam byli moi bracia...Skyte, Boston i Dex!-Nana się załamała. Śmierć Pikachu...Odejście Devil'a...Śmierć braci...Dlaczego na nią spadł ten los? Dlaczego jest teraz tak daleko od rodziny?
"Skuggi" przytulił płaczącą Nanę.
Chłopak towarzyszący "Skuggi'emu" usiadł na łóżku koło Nany.
-Nie przedstawiłem się...Na imię mam Oskar.
Parę dni później...
Nana pewnie szła przez ulice Black City. Musiała tylko uważać na Łowców. Mieli okulary które sprawiały że widzieli tak jakby Nana była wilkiem. Udało jej się opanować zmianę postaci. I gdy przechodziła obok Łowców zmieniała postać i szła prawie ocierając się o przechodniów. Wyglądało to tak jakby była psem.
Wejście z powrotem do pałacu było równie łatwe. "Skuggi" pokazał jej inne wejścia i wyjścia do pałacu.
Nana poznawała inne wilki w mieście.
Pewnego dnia, nawet postanowili żeby wezwać Szarą Elitę lecz "Suggi" w ostatniej chwili zdążył wpaść i przerwać trans.
Nana żyła tak kolejne parę dni...
Do czasu...
Karoiiina:
Super :DDDD
Nana:
"Ponowne starcie!"
Nana siedziała na ławce w parku. Był słoneczny dzień i Dakota jeszcze jej nie dopadła. Żyła już tak od kilku dni.
Jej dieta opierała się na kradzionych hot-dogach, kiełbasach, parówkach i tym co wygrzebie ze śmietnika.
Czterech Łowców szło w jej kierunku. Głośno rozmawiali i rechotali. Najwyraźniej byli piajni lub mieli zaliczone parę piw a może nawet parę butelek vódki.
"Znowu ktoś się uchlał jak stary żul i teraz na nogach się nie może utrzymać...Ludzie.".
Po kryjonemu Nana spojrzała się w ich stronę. Nie mieli założonych noktowizorów.
-Hej mała!!-wrzasnął jeden z nich. Zatoczyli koło wokół ławki gdzie siedziała.
Nana bez słowa, pomału wstała i przeszła obok nich trzymając ręce w kieszeni od bluzy.
-Nie słyszysz mała dziwko!?-warknął.
Nana się zatrzymała. Spojrzała na nich. Oczy brązowe zmieniły kolor na topaz.
C.D.N-bo burza idzie >.<
Miała przeważnie brązowe oczy gdy była człowiekiem ale sama z siebie zmieniała kolor swoich tęczówek.
-Co pan powiedział?
-To co słyszałaś dziwko!.-Nana zacisnęła pięści w kieszeniach.
Nana:
C.D "Ponowne starcie!"
Mięśnie napięły się. Wzrok się wyostrzył jeszcze bardziej. Krew zawrzała...Nana wyskoczyła w górę i na 20 metrach zaczęła spadać w dół. Wylądowała pomiędzy dwoma facetami, robiąc im ran szarpane.
Dwóch pozostałych odskoczyło. Jeden nałożył noktowizor.
-To wilk!-wrzasnął mężczyzna. Nana się spojrzała na niego z irytacją i rozdrażnieniem.
Również skoczyła w jego kierunku uderzając go kolanem w brodę.
Ostatni zsunął noktowizor na oczy i celował z karabinu.
Gdyby spojrzał na to zwykły człowiek zastanawiał by się dlaczego celują do tej dziewczyny. Ale patrząc przez noktowizor widziałby wielkiego, szczerzącego kły, szarawego psa z podniesionym ogonem który czaił się do ataku.
Zanim Łowca nacisnął spust wilk uciekł przez park.
***
-"Skuggi" jest zły...Nie musiałaś ich ranić co po nie których zabijać.-stwierdził Oskar gdy szli do ich Sali.
-Nie obchodzi mnie że "Skuggi" jest zły! Wżne było to ile potem miałam śmiechu!-powiedziała ze śmiechem Nana.
Demon:
--- Cytat: Nana w Sierpień 06, 2013, 00:02:49 ---
*Specjalnie dla : Demona,Śnieżki i tych którzy nienawidzą nie poprawnej pioswni wyrazów!!! :D
Spróbujcie to na głos wypowiedzieć! xD
--- Koniec cytatu ---
To na wstępie chcę podziękować za dedykację ^__^
Tak czytam i czytam... i super. I tak wywnioskowałem, że ta Nana i Devil (wilki) po ataku ludzi są ludźmi, dobrze zatrybiłem? Bo jak nie to czytam jeszcze raz xD
I takie coraz krótsze te opowiadania...
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej