Różności > Opowiadania, wiersze...

Historie Nany

<< < (49/258) > >>

Nana:
Nana: Return of the legends
Ep.3


Wieczór. Była jesień i padały zimne deszcze. Na wieczory było zimno i można było łatwo się przeziębić.
 Artur leżał na dywanie a Nana siedziała oparta o biurko.
Nana nie przyjaźniła się zbytnio z kolegami z klasy ale było parę osób które były też z tamtego świata lub były zwykłymi ludźmi ale o niezwykłym charakterze i sile woli.
 Nudziło im się...Było w pół do dwunastej a oni dalej nie spali.
Artur zerwał się z podłogi.
-Słyszałaś to?-Artur przybrał ludzką postać.
-Coś....Coś drapie w drzwi...-Nana nasłuchiwała dźwięków z dołu.
Nana ostrożnie uchyliła drzwi od swojego pokoju i na palcach, aby nikogo nie obudzić zeszła na dół. Artur zszedł za nią.
 Coś lub ktoś drapało w drzwi.
Nana rozejrzała się po parterze i otworzyła drzwi.
 W drzwiach stał wielki, czarny, kudłaty wilk. Ślepia jarzyły mu się złotym blaskiem. Uszy miał lekko rozchylone. Na piersi miał ślad po postrzale.
 Wilk ociekał cały wodą.
Nana ledwo powstrzymała się od pisku.
-Artur leć po koc!-zawołała wciągając wilka do domu i zamykając drzwi.
Nie zwracając uwagi że wilk jest cały w piachu mocno wtuliła się w niego.
-Aragorn! Co ty tutaj robisz? Chodź szybko na górę bo jeszcze się przeziębisz!-Artur przyniósł koc. Nana nakryła kocem Aragorna.
-Wszędzie Cię szukałem! Trochę mi to zajęło...-powiedział idąc schodami na górę.
Nana wprowadziła Aragorna do swojego pokoju.
-Siadaj i opowiadaj! Co z Chwilą i Anesisem? Gdzie jest tata z mamą? Co z Devilem i Kibą?- Nana usiadła na dywanie.
--Spokojnie. Powoli...Chwila i Anesis mają się dobrze...Ale Logan i Ana...-głos Aragornowi utknął w gardle.
-Nie...żyją..?
-Tylko Ana...Zmarła...niedawno...przed podróżą byłem na Wilczym Cmentarzu. Położyłem jej chryzantemy...uwielbiała te kwiaty...-łza zakręciła się w wilczym oku Aragornowi.
-Dlaczego nie przybierasz ludzkiej postaci?
-W tym świecie nie można tego zrobić bo zaraz przejmą cię ludzie z "Rufusa".-Aragorn otarł łapą mordkę.
-Cieszę się że wróciłeś!-Nana mocno złapała Aragorna. Aragorn położył jej łeb na ramieniu. Nie może jej teraz opuścić. O nie...
 Nana nie każe mu uciekać jak tchórz jak kazał mu kiedyś Logan z Aną.

c.d.n
Powróciłam!!!!

Capable:
Fajne

Nero01:
Supcio

Nana:
                                                 NIE!!!
Długo to rozważałam ale teraz wiem na pewno....NIE ODEJDĘ STĄD, NAWET JEŚLI DOJDZIE TU DO TAKIEGO HEJTU NA MNIE ŻE HO!
I co z tego że pożegnałam się z Wami? ( no niektórymi ) Nie,nie,nie,nie i pierdyliard razy nie!
A pozatym gdybym odeszła to książka o nas by nie powstała. Co tam o nas...o TAJEMNICACH Arcanum, dziejach Pierwotnych i ścieżce mroku Mroków! :P

Zostaję tu!

._.

Demon:
KOCHAM CIĘ! No, ja miałem sobie iść, zostałem, więc się raduję, że tobie też ten głupi pomysł z głowy wyszedł i zostajesz!
Yeyy! Ha, mam zaciesza, aż pędzę bo serniczka, by nie zacząć tu krzyczeć ze szczęścia!
O yee ale zajbiście!

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej