Różności > Opowiadania, wiersze...
Historie Nany
Demon:
Fajne opisy jego metamorfozy jak wchodzi do lasu i wychodzi... a ja myślałem, że będzie coś więcej o drużynie... Że będzie opis tego treningu, które nie zamierzali ominąć.
Ale cóż, nie ma i też jest super.
Czekam ncd :P
I zapomniałem napisać "super!!!"> P
Nana:
Spokojnie będzie trening tylko jeszcze jego opis nie ułożył się w mojej głowie.
Miłośników wojny i walk też pocieszam bo będzie wojna,walka,bitwa i ogólne zamieszanie...Tylko to z kwestią czasu no i dorastania bohaterki ;)
Śnieżka (Blanka):
jupi... super... powiadasz że będzie opis treningu?? JUPI !! po raz drugi :P
Demon:
ok.
Nana:
Pierwszy trening
5.25. Nana i "obojniaki" biegali po jaskiniach swoich przyjaciół zrywając ich na nogi.O piątej dwadzieścia sześć,wszyscy biegli aby się nie spóźnić na pierwszy trening drużyny.
Gdy wbiegli na polanę przeznaczoną na treningi dla wojowników Sakura już na nich czekała.
Była to biała wilczyca z prawie oczojebno-niebieską bandamką na prawej,przedniej łapie z czerwoną zaciśniętą chustką na szyi aby nie spadła.Jej zielone jak u kota oczy(dosłownie jak u kota) były przepełnione determinacją i radością.Sakura była wysoka na łapach.
Siedziała sobie spokojnie pod dorodnym dębem."Drużyna" wpadła na polanę lekko zdyszana ale Sakura nie zwróciła na to uwagi.Szybko do nich podeszła,pełnym gotowości krokiem.
-Ustawić się w szeregu!-rzuciła.Przyszła "Drużyna" posłusznie się ustawiła w szeregu.Pierwszy stał Devil,Angela,Pikachu,Pisto,Pola,Dex,Skyte,Boston a na końcu Nana.
Sakura spokojnie i pomału usiadła.Spojrzała się na swoją bandamkę na łapie.
-Jesteście punktualnie.Brawo...Rzadko się zdarza żeby pierwszaki się nie spóźniły.-powiedziała z dumą Sakura.
-Z powodu że to wasz pierwszy trening zaczniemy od paru okrążeń "poligonu" i paru pokazach i demonstracjach...na końcu może przećwiczymy taktykę,technikę i teorię.A teraz do roboty...macie mi zrobić pięć okrążeń i to na pełnych obrotach.Na co czekacie?Ruchy!-Szczeniaki ruszyły i zaczęły na pierwszych dwóch okrążeniach zasuwać jak torpedy.Na przedzie była Nana a na końcu Pikachu który zawsze zamykał szyk.Pisto biegł za Naną a Devil za Pisto."Obojniaki" były tuż za Polą.Szybko reszta grupy zaczęła się męczyć i z każdym okrążeniem zwalniała.Jedyni którzy zostali na przedzie to Nana,Devil,Pisto i Dex.Wszyscy szli łeb w łeb ale Nana była nie tylko szybsza ale i wytrzymalsza i konkurencję wyprzedziła o dwa metry dobiegając do mety piątego okrążenia.
Gdy reszta dobiegła Sakura kazała im usiąść i patrzeć przy czym wszytko tłumaczyła jak co robi.Po paru udanych koziołakch i tłumaczeniu jak to zrobiła Sakura postanowiła pokazać czym obdarzyło ją ForestLane.
-Pikachu...narysuj coś lub coś opisz...-rozkazała. Pkiachu opisał księgę magii z pewnego pergaminu.Po chwili Sakura coś wymamrotała i ukazała się owa księga.
-ForestLane obdarowuje tym czego nie chcemy ale co nam jest najbardziej potrzebne w życiu i przyszłości.Czego potrzebujemy aby się uczyć.Byłam najsłabsza w całej drużynie a kiedy poszłam do ForestLane miałam tą umiejętność a przywódca grupy nie dostał żadnej umiejętności ani mocy.Za to urodził się bez węchu i zmysł mu przywrócił las....Dobra koniec tego już wypad do pałacu na obiad!Biegiem!-Sakura zaczęła biec a drużyna za nią.
Po paru chwilach dotarli do pałacu.Sakura zostawiła drużynę na obiedzie kradnąc dwa tuziny plasterków bekonu za co kucharz ją pogonił głośnymi przekleństwami co drużyna uznała za coś nadzwyczaj zabawnego i śmieli się całą drogę do Jadalni.
Boston spojrzał na zegar.
-Ej patrzcie!Jest już piętnasta trzydzieści!A to oznacza że ominęła nas obrzydliwa zupa rybna Kuchare i teraz będą wystawiane drugie dania!-zawołał z radością.Wszyscy pomaszerowali i zajęli swoje miejsca przy stole zajadając się z radością wołowiną z ziemniaczkami nadziewanymi mięsnym farszem.
Po obiedzie poszli do wspólnej jaskini którą przekazał im Logan.Gdy doszli padnięci położyli się spać a obudzili o dwudziestej pierwszej.Cała drużyna z wyjątkiem Nany,Pikachu,Angeli i "obojniaków" pobiegli pędem do domu.Ponownie wrócili do spania niewiedząc dlaczego są aż tak zmęczeni.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej