Różności > Opowiadania, wiersze...

Historie Nany

<< < (2/258) > >>

Nero01:
ciekawef

Rebeka:
Nana opowiadanie mnie zatkało wręcz cudowne.
Nie mulisz tak jak szybko się rozgrwa akcja, nie męczy mie czytanie to sama przyjemność czytać Twe opowiadania.
Niecierpliwie czekam na ciąg dalszy.

Lajna:
poproszę o ciąg dalszy

Nana:
                                    Pierwsze tygodnie rzekomego "więzienia"

Nana obudziła się przeciągle ziewając i przeciągając. "Obojniaki" jak nazywała swoich braci, już wstali i siedzieli przy strumyku. Nana wymsknęła się z jaskini i pobiegła przez tajną, własną ścieżkę.
 W końcu dotarła do łąki. Byli już tam Pisto, Pola , Mahonny, Kiki , Pikachu , Devil , Angela i jeszcze parę innych szczeniąt. Leżeli obok siebie. Mieli markotny humor jak oceniła Nana.
-Jak wam się oberwało?-spytała Nana
-6 tygodni szlabanu...Poli się dostało tylko 3...-odpowiedział Pisto markotnie.
-Mahonny 4 tygodnie, Kiki 5, Pikachu 4,5 , Devil'owi 7 a Angeli tylko 2.-dodała Pola.
-Devil jest najstarszy to dostał najwięcej... a Angela najmłodsza to najmniej.Ja z "obojniakami" dostałam 5 tygodni.-odpowiedziała Nana.
-Co my będziemy dzisiaj robić? Ganiać te kukłaki zające? Nie widzi mi się to...-spytał Devil.
-Jelenie to zostawmy w spokoju...Bo znowu te durnie się czegoś przestraszą i coś zniszczą.-odpowiedział Pisto.
-Nana?Gdzie są Boston,Skyte i Dex?-spytał jakby od niechcenia Pikachu.
-Są nad strumykiem...To przez nich! Skyte był nieuważny i mógł wcześniej to zauważyć że ten byk coś kombinuje!
-Przez nich, nie przez nich mamy WSZYSCY karę...-powiedział z niezadowoleniem Mahonny.
 Wszyscy powędrowali nad strumyk Główną Drogą. Nie chcieli ryzykować wypatrzenia rodziców że łamią zakaz choć Nana o już złamała idąc Ukrytą Ścieżką. Nikogo nie było nad strumykiem. Nana podbiegła do swojej jaskini i tam byli bracia. Spali jak zwykle.
*Leniwce pospolite.*-pomyślała wychodząc.
 Ponownie powędrowali na łąkę. Pisto gwałtownie się zatrzymał. Pozostali zrobili tak samo. Nana dała sygnał Angeli żeby wyszła na zwiad. Pozostali przyczaili się w krzakach.
-To tylko Brown...-powiedziała cicho Angela podchodząc do grupy. Nana wydała rozkaz na wyjście z krzaków i wejście na łąkę.
 Brown ucieszony widokiem szczeniaków podbiegł do nich.
-Czego tu szukasz?-rzuciła ostro Nana.
-Łagodniej dobra?Przysłał mnie tu twój ojciec.Mam się wami zajmować wszystkimi przez 5 tygodni.Ci którzy mają dłuższy szlaban zostaje on skrócony do 5, a ci którzy mają mniej niż 5 tygodni zostaje wydłużony.To tak żeby kara była równa.
-Ty?Masz być.....-zaczęła Nana.
-Naszą niańką?!-dokończyła reszta.
*O matulu! CO oni myślą?!Że mam dwa miesiące?!*-pomyślała z rozżaleniem Nana.
 

Lajna:
super!

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej