Różności > Opowiadania, wiersze...

Historie Nany

<< < (128/258) > >>

Nana:
Dwa światy: "Poświęcenie"

 Clockwork unikała jak ognia, wzroku Demona. Czuła przed nim pewien respekt. Nie wiedziała, że to co o nim mówią jest prawdą. Była Detem a to ona czuła się słaba, a powinno być na odwrót. To ON powinien czuć się słabszy z dnia na dzień.
Clocky miała w sumie prawo do nie wiedzy. Nie została bowiem poinformowana przez swoich przełożonych, że będzie miała do czynienia z najprawdziwszym demonem. W sumie nikt nie miał prawa o tym wiedzieć.

***
-To niedopuszczalne! Macie ją zmusić, zastraszyć, coś zrobić!- generał darł się na swoich żołnierzy, agentów i naukowców.
-Panie generale, nie da się zastraszyć detamistów! Oni nie mają słabych punktów.- powiedział jeden z lekarzy.
-Sami ich tak naprawdę stworzyliście ruskie barany!
-Ale...ale wymknęli się spod kontroli...Niech pan sobie przypomni co było ponad 60 lat temu! Pierwszy detamista stworzony dla służb Związku Radzieckiego. Wszystko było w porządku dopóki nie spotkał na swojej drodze tej medium!
-Myśli pan że nie pamiętam tego? Pieprzona medium...Wystarczyła jej obecność by "Borys" stawał się nieposłuszny.  Jej dotyk sprawił że wyewoluwowało  jego DNA! Jej spojrzenie sprawiało że wymykał się spod kontroli...
-Nie musi mi pan przypominać co było potem...

***
 Demon nie mógł już czekać. Nie mógł już tego odwlekać. Trudno. Najwyżej zajmą  się nim ruscy naukowcy, których tu pełno.
Skupił się na swoich zdolnościach.  Musi dokonać tego co najprawdopodobniej dokonali inni. Czuł jak krew buzuje w jego żyłach. Czuł tą rozrywającą pierś, energię...
Padł na kolana, zanosząc się histerycznym śmiechem. Jego oczy błysnęły i z pięknego, łagodnego błękitu, zmieniły się w ostry kolor złota z granatem. Stało to się szybciej niż przypuszczał. Stał się wilkiem.
 Stał się ogromnym, białym basiorem z czarnymi łapami i uszami oraz końcówką ogona.
Clockwork, która siedziała sobie w kącie, gwałtownie wstała. Demon nawet nie zauważył że ta miała przepaskę na oko.
-Czy..t-ty jesteś Detamistą?-spytała cicho.
-'Mam w dupie wasze eksperymenty. Nie jestem żadnym Detamistą, ale mam zamiar dorwać tego generałka!'-warknął.
-Pomogę ci.- powiedziała bez zastanowienia. Ściągnęła opaskę z oka i odgarnęła włosy. Oczom Demona ukazał się zaskakujący widok. Zamiast oka, Clockwork miała zegarek...na około jego wystawał żyły, były ślady szyć i cięć. Gdzieś z kącika wystawała nitka.
Dopiero teraz w pełnym świetle dostrzegł że na jej ustach jest wycięty uśmiech który, był zszyty czarną nitką.
-Sama mam porachunki z generałem...- powiedziała.
Demon odwrócił się i wyrwał kraty za pomocą swoich umiejętności.
 Obydwoje ruszyli przez korytarz. W biegu mijając żołnierzy, przecinali ich w pół, zostawiając za sobą krwawy ślad zemsty i wolności.
*** -Generale! Obiekt numer 2 wraz z D.2 sieją mord wśród żołnierzy!
-Uciekli?
-T..tak! Towarzysze boją się ruszyć! Proponuję odwrót!
-Pfff...I wy macie tworzyć niezawodną broń!- generał wziął karabin maszynowy, nabity srebrnymi kulami.
-Czy obiekt numer 1 się przebudził?
-Nie. Choć Jente najprawdopodobniej się przebudzi gdy upuści pan krwi temu odmieńcowi.- naukowiec uśmiechnął się tylko po czym wrócił do swoich zajęć.
*** Demon niespodziewanie zmienił postać w człowieka. Ku jego uldze był w ubraniu. Najwyraźniej przemiany są wywoływane stanem umysłu i nie jest to wywoływane odpowiednim napięciem mięśni.
-Jeśli chcemy zwiać z tej palcówki mamy jeszcze około pięciu minut i piętnastu sekund, zanim zdążą to ogarnąć.- powiedziała Clocky.
-Na razie świetnie się bawię.- Demon był zadowolony z tego przelewu krwi.
-Ja też zaraz będę się świetnie bawił!- wykrzyknął generał, stojąc na końcu korytarza.
Demon nie myślał już co robi, tylko rzucił się do przodu.
 Chciał go dopaść, rozszarpać, zabić...Taak. Jego krew byłaby wspaniałą zapłatą za tyle straconego czasu w tej piekielnej celi.
Uśmiechnął się do niego szyderczo. Skoczył do przodu, tnąc jego ramię lecz ten jakby w przypływie szaleństwa, zaśmiał się, chwycił Demona za gardło i zaczął nim uderzać o ścianę.
-I co teraz powiesz piesku?! Będziesz mój! TYLKO MÓJ!- wrzeszczał generał na zmianę ciskając Demona o ściany i odpierając nim ataki Clockwork.
-A ty zdradziecka suko, zginiesz pierwsza!- generał rzucił Demonem w Clockwork.
Nagle do uszu Demona dobiegł straszliwy pisk a raczej krzyk. I ten zapach kwiatów, który pojawił się nie wiadomo skąd...

C.D.N

Śnieżka (Blanka):
Kończyć w takim momencie !?!?!?! Nieeeee!!! DAJ NASTĘPNE! !!!
I fajne opowiadanko podoba mi się :D będę wpadać częściej chyba na to forum :D

Śnieżka (Blanka):
Ej.. zaznaczyłam mniej więcej gdzie miemieszkam.. ta nijebijeska krupka to ja :P ale wydaje mi się że źle zaznaczyłam xD jakby co to 50 km od Poznania :D

Nana:
Hahah będę wpadać jak zawody w Poznaniu będziemy mieli :D

Karoiiina:
Super Nanuś *v*

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej