Tereny Poza Watahą > Lodowe Królestwo
Lodowy Wodospad
Nana:
Chciała wyjść z cienia lecz powstrzymała się od tego.
Położyła się w cieniu.
Liuy:
Obniżył łeb na wysokość barków i zaczął węszyć. Wyraźnie kogoś wyczuwał, kogoś w pobliżu. Uśmiechnął się drapieżnie, z politowaniem. Zazwyczaj w obecności wader zachowywał kulturę, aczkolwiek gdy ktoś się przed nim krył...
- Dlaczego kryjesz się w cieniu, czyżbyś nie miała dość odwagi by chociażby wystawić czubek nosa z cienia? - zapytał ironicznie.
Nana:
-Odszczekaj to..-warknęła wychodząc z cienia.
-To nie jest TWÓJ interes kto kryje się a kto nie....
Liuy:
- Zwykły dworny sługa rozkazuję mi szczekać? Niby nie mój interes, aczkolwiek zawsze ciekawią mnie osobniki, które nawet nie mają na tyle odwagi by spojrzeć mi w oczy. - powiedział z wyraźną wyższością w głosie. Powoli już się domyślał czemu Lajna była rozdrażniona.
Nana:
Serce waliło jej jak oszalałe. Szczeniak, młodzik...łatwiej rozwiązała by sprawę gdyby był to zwykły szczeniak ale nie książę. Odetchnęła głęboko.
-Nie jest nadwornym sługą ani niańką. Leżałam sobie spokojnie w cieniu gdy pojawił się młodzik który szczeka co mu język przyniesie. Mimo że masz taką pozycję trochę szacunku do starszego...-pomału zaczynała żałować że dało się tak łatwo podpuścić.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej