Tereny Poza Watahą > Zaświaty

Tajemnicza Droga

<< < (18/26) > >>

Dominique:
Odskoczył w bok unikając kija.
- Głuchy? - Potwór nie mógł teraz zadać ataku oszczepem więc mógł skorzystać z okazji i zaatakować gdyby nie teleportowanie się tego czegoś.

Isoschi:
Już miał odwarczeć jakąś ripostę pokrace, jednak ten dość mocno ścisnął mu pysk i było słychać jakieś tam stłumione, niezrozumiałe bełkotanie. Wyrwał pysk i zaatakował zębami dość mocno jego łapsko. Wyrwał... stworek stracił nim zainteresowanie i sam puścił, ale mniejsza z tym, ważne że już łapsko miał podziurawione zębiskami, a coś nawet chrupnęło. Cofnął się o krok obserwując to coś al'a chochlik po czym zaczął krążyć wokół niego szykując się... hmn, do ataku? Nie, raczej nie,  Isek i atak? Hah, dobre. Nie, raczej próbował znaleźć jakiś jego słaby punkt czy coś i następnie to jakoś wykorzystać jeśli ten spróbuje znów go tknąć.

Nero01:
Spojrzał wściekle na strażnika. Nie uśmiechał się już. Był wściekły na niego. Musimy znalrźć jego słaby punkt pomyślał. W tedy trzeba by było ten punkt zaatakować i po nim. Jak na razie nie wiedział co zrobić. Pokazał na tarczę i oszczep, spłonęły w kilka sekund.
-Bez twoich broni to już nie tak łatwo, co?-spytał.

Lajna:
Rozległ się tylko mój głuchy śmiech. Siedziałam i patrzyłam na nich. Poczułam rozluźnienie mięśni i skrzydła same się rozłożyły. Wielkie i białe jak cała ja. Jednak coś nie pasowało. Poszczególne pióra były czarne. Podniosłam się dalej się śmiejąc. Podeszłam bliżej basiorów. Spojrzałam na "to coś" czerwonymi oczyma(jedna z mocy), po chwili zwróciłam wzrok na Nero.
-Neeruś gdzieś ty się podziewał przyjacielu?-spytałam przekręcając łeb.

Nero01:
Rozluźnił się. W końcu usłyszał głos Lajny. Odwrócił się do źródła dźwięku. Wadera podeszła do nich, a on się uśmiechnął.
-A gdzieś tam polazłem i w ogóle nawet ciekawie było. A u ciebie jak tam?-spytał.
Nie przejmował się za bardzo potworem.
____________________________________
I tak oto naprawiłam klawiature <33

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej