Tereny Poza Watahą > Dolina Smutku

Wzgórze wspomnień

<< < (12/14) > >>

Sierra:
Szepty znowu zaczęły mówić. Tym razem były słyszalne nawet dla zwierząt:
''Jedynie co Ci zostaje to śmierć!!''
Głos Lajny:
''Żałuje,żę Cię kiedykolwiek poznałam! Zapomnij o byciu w rodzinie!!''
Głos Arsera:
''Pierdoła życiowa! Poradzić sobie w życiu nie może!!!''
-Nie|! Nie! NIE!!! Dajcie mi spokój!!-zwinęła się w kłembek i zasłoniła uszy łapami.

Razer:
-Idźmy stąd...już..-rzekł przestraszony basior.

Sierra:
-Masz rację...-wstała i z prędkością światła wywędrowała z dziwnego miejsca.

Razer:
-Tyko zacz-(ekaj na mnie)-basior nie zdążył dokończyć zdania,ponieważ wadera zniknęła już z pola widzenia.Wstał i powoli wyszedł.

Menma:
Nie miała pojęcia ile biegnie,nie zwracała na to uwagi,po jakimś czasie nawet zmęczenie odpuściło.Wadera po prostu biegła.
Z czasem jej łapy robiły się coraz bardziej wiotkie,aż w końcu ta padła z powodu przemęczenia.
-Oh Shadow..jestem marną przyjaciółką..-jęknęła płaczliwie. "Nie bądź durna,Menmo.."-odpowiedział w jej głowie.
-ale taka prawda..nie powinnam go zostawiać..-przymknęła ślepia-nawet po tym co mi powiedział..
Basior w jej głowie roześmiał się"Naiwna Menma,a co miałaś zrobić? ćwirek działa mi na nerwy.. olej go.. dobrze zrobiłaś.."
-ale tak by nie postąpił przyjaciel,nie opuściłby drugiego..przecież..w przyjaźni nie zawsze jest kolorowo,ale trzeba przeżyć też te złe chwilę..zawaliłam..zostawiłam go..-wymamrotała.
"To pierw on zostawił ciebie,porzucił...to on nawalił,nie powinnaś się obwiniać.."
-on jest zagubiony,Shandy..powinnam być bardziej wyrozumiała..-westchnęła cicho.
"Byłaś i to za bardzo! i masz rezultaty..pozbywa się ciebie,gdy tylko coś mu odstrzeli.."-syknął Shandy"powinnaś dać mu nauczkę!"

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej