Tereny Poza Watahą > Las

Mokradła

<< < (33/37) > >>

Sierra:
Wlazłam z kocimiętką w mordzie


Razi,żałuj   :P :P :P

Razer:
(Wchodzi)Nagle zza krzaków wybiegł Razer nie zwracając w ogóle uwagi na Sierrę . Miał widocznych parę drobnych zadrapań.Po chwili tuż za nim wybiegł niedźwiedź z rykiem.Wilk zniknął z widoku(Razer wychodzi).Niedźwiedź tracąc basiora z oczu zwrócił teraz uwagę na drobną waderę.Zaryczał.
_______________________________
To za kocimiętkę...hehehehe

Sierra:
Posłałam węże by go zabiły. BYł spokój.Wleciałam z kocimiętką.


Nie poddam się bez walki xD a najlepiej pójdę do swojego chmurazstego królestwa xD ta nie będziesz miał wstępu C:

Razer:
Wszedł.Deszcz padał intensywnie na basiora.Nie przypominał już wilka.Nie posiadał żadnych uczuć oprócz gniewu.Stracił zdolność mowy,wspomnienia..To nie był Razer.To był demon w wilczym ciele.Każda roślina na której postawił łapę więdła,umierała.Ciągnął za sobą czarną smugę dymu.Jego źle zrośnięte kości łap spowodowały jego dziwny,nienaturalny chód.Był nie do poznania.Usiadł pod jednym z drzew i szukał okazji na posiłek.

shrrigien:
lekko zdziwiony zachowaniem tutejszych wilków wszedł na mokradła  zobaczył że jest tu dośc sucho jak na tak wilgotne miejsce. ruszył wzdłuż wysuszonej ściezki przytykając nos do ziemi i szukając tropu

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej