Tereny Poza Watahą > Las
Mokradła
Kayla:
- Nie ważne. To sprawia między mną a nim.. - warknęła - On był wilkiem..
- Ale teraz jestem wężem! I co z tego Kayla! - syknął
Kinga27:
Weszłam
wleciałam na drzewo i usiadłam.
-Pomuc?
Arser:
Nie rozumiałem nic stego wpatrywałem się w węża stojąc na warcie
-Wilkiem ....jak to ????
Kinga27:
*nanshi*
pomyslałam
Kayla:
- Nie ważne. Później wszystko wyjaśnię. - warknęłam
Skoczyłam na przywódcę węży. Wbiłam mu kły w "kark" (nwm jak to nazwać). Z jego "szyi" zaczęła lać się krew. Również mnie ugryzł. Nagle wszystkie węże skoczyły na mnie wpijając kły we mnie.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej