Tereny Pierwotnych > Las
Wodopój
Razer:
-Rozumiem...Żegnajcie.Fajnie było was poznać-wyszeptał.
Menma:
-Nie takie żegnaj,co do zobaczenia..-uśmiechnęła się Tiffania-Safira pewnie będzie do Ciebie wracać,a skoro tak,to i mnie nie raz zobaczysz..-oznajmiła,po czym zniknęła między drzewami,a co najdziwniejsze,nie zostawiła żadnych śladów.
Razer:
Niesamowite spotkanie dało mu motywację o działania.Wróciły mu siły i czuł się o wiele lepiej.Zastanawiał się jak przekroczyć barierę.
Menma:
(teleport! nie szalej! Razer! xD)
Razer:
(nie idę na łatwiznę jak tyxD)
Obserwował prawię niewidoczną barierę.
-Czas działać..-wyszeptał do siebie.Nie wolał ryzykować teleportacją.Zabłysnął czerwonym światłem i zawył głośno.Z nieba wystrzeliła czerwona błyskawica,która z wielką siłą uderzyła w barierę.Ziemia zadrżała wraz z barierą.Po chwili bariera rozpadła się na setki kawałków z dźwiękiem tłuczonego szkła.Fala uderzeniowa powaliła kilkanaście drzew.
-Coś za łatwo poszło..-powiedział podejrzliwie.Niepewnie przekroczył granicę,którą całkiem niedawno dzieliła bariera.Wszystko było w porządku.Przez chwilę myślał,że Rachil zastawiła pułapkę lecz tak najwyraźniej nie było.Po chwili namysłu wyleciał.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej