Tereny Pierwotnych > Las

Wodopój

<< < (204/206) > >>

Razer:
-Rozumiem...Żegnajcie.Fajnie było was poznać-wyszeptał.

Menma:
-Nie takie żegnaj,co do zobaczenia..-uśmiechnęła się Tiffania-Safira pewnie będzie do Ciebie wracać,a skoro tak,to i mnie nie raz zobaczysz..-oznajmiła,po czym zniknęła między drzewami,a co najdziwniejsze,nie zostawiła żadnych śladów.

Razer:
Niesamowite spotkanie dało mu motywację  o działania.Wróciły mu siły i czuł się o wiele lepiej.Zastanawiał się jak przekroczyć barierę.

Menma:
(teleport! nie szalej! Razer! xD)

Razer:
(nie idę na łatwiznę jak tyxD)
Obserwował prawię niewidoczną barierę.
-Czas działać..-wyszeptał do siebie.Nie wolał ryzykować teleportacją.Zabłysnął czerwonym światłem i zawył głośno.Z nieba wystrzeliła czerwona błyskawica,która z wielką siłą uderzyła w barierę.Ziemia zadrżała wraz z barierą.Po chwili bariera rozpadła się na setki kawałków z dźwiękiem tłuczonego szkła.Fala uderzeniowa powaliła kilkanaście drzew.
-Coś za łatwo poszło..-powiedział podejrzliwie.Niepewnie przekroczył granicę,którą całkiem niedawno dzieliła bariera.Wszystko było w porządku.Przez chwilę myślał,że Rachil zastawiła pułapkę lecz tak najwyraźniej nie było.Po chwili namysłu wyleciał.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej