Tereny Pierwotnych > Las
Wodopój
Nana:
________________________________
Lecę iść spać.
Ej ale wy pamiętacie o zasadach walki? o.O Żeby nie atakować postaci danej osoby kiedy jej nie ma?
Bye bye dobranoc, do zobaczyska XD jutrolub w piątek. Nie rozpiszcie się za bardzo i nie pozabijajcie się bo chcę popatrzeć albo komuś pomóc albo coś xD
Bayyo!
Kurna Rachil! Jak wyszłaś z pnączy?! Miałaś z nich NIE WYCHODZIĆ bo nie da sie z nich wyjść! >.<'''
I w ramach tego paskudnego protestu nie jestem sparaliżowana i nie posiadam żadnych obrażeń! (liczy się tylko to w łape)
Rachil:
ja potrafię się teleportować potrafię się klonować potrafię wyjść z ciała
potrafię dużo rzeczy ^^
Razer:
Warknął cicho.Wiedział,że nie jest już tak dobry jak kiedyś w walce.Chciał ją dogonić,złapać,ale nie zdążył nawet oderwać się od ziemi.Zawiedziony podszedł do Nany i usiadł obok niej.
-Mogła mnie nie leczyć.Zwyczajnie boi się mnie zabić.Ehh..Czy ona musi ciągle wypominać moją słabość? Teraz i tak wszystko skończone.Zawiodłem go(Algora)-warknął do siebie,po czym spojrzał na białą wilczycę.
__________
Tylko Rachil...Nie szalej tak ze swoimi umiejętnościami bo gdyby tak wszystkie zebrać to..byłabyś lepsza od alphxD
Vailins:
Mój pyszczek znów pojawił się w krzakach. Podeszłam do Razera i usiadłam obok niego. Nie chciałam nic mówić. To nie moja sprawa. Popatrzyłam na wadery. Czasem jednak dobrze nie być sam.
Menma:
Przyglądała im się ukradkiem-Cieszę się że tak to się skończyło,Nero..-odetchnęła.Przez dłuższą chwile przypatrywała się Razerowi,Nanie,oraz dochodzącej do nich Vaili.
Czyli to przyjaciele-stwierdziła w myślach.Alter prychnęło"Chciał Ciebie zabić...z czego ty się Cieszysz..>.< i nie gap się tak na nich =3= zabijmy ich lepiej !+__+"
-cicho Shandy..-szepnęła. xd
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej