Tereny Pierwotnych > Las

Wodopój

<< < (186/206) > >>

Menma:
-Zemsta to nie jest...-zaczęła,ale wtem odezwał się Shandy"Niee? A ten dzień pamiętasz? pamiętasz jak ich wszystkich wymordowałaś?"
-cicho Shandy..to była twoja wina..-szepnęła."aha! ale przyznaj..ulżyło ci,było ci lepiej..".Westchnęła,spojrzała na nią-W takim razie,z przyjemnością będę Ci towarzyszyć w tej wyprawie..zresztą,pewnie nie tylko ja..oczywiście zemsta należy do Ciebie,ale tam gdzie się wybierasz jest niebezpiecznie,poza tym..on może mieć swoich ludzi..

Vailins:
-Może, to fakt. Ale mi chodzi tylko o niego, nie o inne mniej lub bardziej winne wilki.-popatrzyłam na waderę.-Dziękuję, że chcesz mi towarzyszyć. Najpierw szukania tego wyrodka można by zacząć od pustyni...-jednak ciągle siedziałam w miejscu. Nie byłam pewna, czy on nawet ciągle żyje. Westchnęłam.

Menma:
-ty zajmiesz się głównym problemem,a ja będę na wypadek ..komplikacji..jeśli ma swoich ludzi,to nie możesz zmierzyć sie z nimi sama..-Uśmiechnęła się-powinniśmy nawet dobrać parę osób..ale to...w trasie się zdecyduje..-szturchnęła ją pyskiem-będzie dobrze..ah! dawno nie przeżyłam czegoś ..ekscytującego..zatem ruszajmy!^ ^

Vailins:
Kiwnęłam łbem. Wstałam i puściłam się biegiem przez las. Czas to skończyć. Już nie chcę być zamkniętą w sobie waderą. Chcę żyć! Nie zwracałam uwagi na chłoszczące mnie po pysku gałązki. Mogę znieść ten drobny dyskomfort. Zwolniłam trochę, aby Menma mogła mnie dogonić. Jestem naprawdę szybka. Tego nauczyła mnie pustynia.

//z.t->>pustynia<<-/

Menma:
Ruszyła biegiem za waderą-niedługo sie spotkamy,Nero!-zawołała do wilka-o ile nie zginiemy!-i tak..to była zachęta by Nero polazł z nimi xd. Dogoniła wadere,mijając ją-No ruszaj sie Vaili!-zaśmiała się,wybiegając z lasu.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej