Tereny Pierwotnych > Las

Wodopój

<< < (193/206) > >>

Rachil:
huh bo co mi zrobisz potniesz mnie patykiem??? nawet nie masz porządnej broni. zadrwiła.

Razer:
-Nie mam już ku temu powodu.Mam gdzieś tą wojnę pomiędzy heretykami i samozwańcami.Nie chcę mieć z wami nic wspólnego.

Menma:
Spojrzała na Vailie znacząco(jeśli dotarła..i w stylu"idziemy" xdd),po czym na Rachil-dziękuje Ci za pomoc..-przeniosła wzrok na Razera-A teraz..zanim ponownie dojdzie do walki,chodźmy sobie ;w; Trzeba Cię wyleczyć..i..przestań mnie ignorować! =3= -spojrzała na Rachil,po czym na Razera-Razeer...chodź..

Razer:
-Nie potrzebuję twojej pomocy!-wrzasnął na nią wściekle szczerząc kły.-Zostaw mnie w spokoju!

Menma:
Skrzywiła się-nie warcz na mnie,burek! -zawołała oburzona-to że się wściekasz to nie znaczy że masz się wyżywać na innych!-spojrzała w bok-głupi jesteś..-mruknęła cicho-zrozum w końcu że potrzebujesz pomocy,a ja i Vailie ...-urwała spojrzała na niego-głupi osioł! Q.Q

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej