Tereny Pierwotnych > Las

Las

<< < (303/342) > >>

Rachil:
stworzenie biegło coraz szybciej zderzając się z cieniami drzew przemieszczało się bardzo szybko w końcu dotarło na miejsce
zobaczyło swój cel.
rozwarło szczęki i uderzyło z prędkością nadświetlną.
cień został pociągnięty i oderwał się od razera który upadł na ziemię.

gellus przybrał postać maskującą(wilk) tylko oko jarzyło się wściekle niebiesko jak amulet rachil

cień ryknął i zaatakował

gellus zwinnie ominął pędzące ku niemu gluty i wbił się stworzeniu w serce.

cień ryknął przeraźliwie i wybuchł rozplaskując się w każdą stronę

gellus z aprobatą prychnął i położył się koło wadery.

(napisałam to jak jakąś walkę pokemonów XD)

Nana:
Poczuła dziwne ukłucie, a potem coś ciepłego opatuliło jej łapę. Spojrzała w dół a czerwona kałuża poszerzała się.
Dosoyoto przybrał postać czarnego, wielkiego basiora. Podbiegł do Nany patrząc się na nią z miną winowajcy.
-Jak chcesz to odejdź..-warknęła.

Rachil:
rachil leży nieprzytomna.

Razer:
Razer podbiegł do Rachil.Z jego ran nadal ciekła krew.

Rachil:
gellus odruchowo warknął ukazując srebrne kły.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej