Tereny Pierwotnych > Las

Las

<< < (313/342) > >>

Nero01:
"Stanął" w miejscu. Popatrzył się jeszcze raz na las i księżyc. Szybko wyleciał.

Rachil:
weszła do lasu z szczeniakiem
uważnie śledziła tropy i co chwilę węszyła skierowała się na polankę po środku lasu i zobaczyła śledzoną ofiarę
-patrz Marvel szepnęła zaraz będziemy mieć obiad.
Zaczęła przedzierać się przez wysoką trawę bardziej poruszając się jak jakiś lew czy puma niż wilk.
Stąpała dosłownie na paluszkach i bezszelestnie niczym duch, przybliżała się w bardzo szybkim tempie do jelenia.
Gdy była nie całe trzy metry od stworzenia te wyczuło waderę.
Wilczyca nie spodziewała się niczego innego wyprzedziła reakcję jelenia jakby już wiedziała jak ten zareaguje, dała wielkiego susa w stronę stworzenia które niezgrabnie obróciło  się na tylnich nogach cały ciężar przenosząc na tylnie kopyta, ( w sensie że wstało xd) rozpaczliwie próbując uciec i wydając z siebie przerażony kwik.
gdy przekręciło się o jakieś 60"  przednie łapy wilczycy dotknęły ziemi. Nabierając ogromnej szybkości w tak krótkim czasie,
skoczyła na jelenia  uderzając z impetem w szyję która pod wpływem siły złamała się

Zwierzę padło bez życia u stóp Rachil
nie magia
nie siła
a instynkt doświadczonego myśliwego przeświadczył o losie biednego jelenia

zawołała gestem szczenię
-Widzisz? bez krwi i bezboleśnie oczekuję że tak będziesz polować w przyszłości..
albo i lepiej uśmiechnęła się pod nosem

Marvel:
Niby truchtem poruszał się w strony wadery.Uniósł pyszczek zerkając na nią ukradkiem.
Uśmiechnął się blado,kiwając głową-będę.-obiecał,po czym otarł się łepkiem o klatę wadery.
Mimo rosnącego entuzjazmu,szczenie widocznie było wybite z dawnego rytmu, pogubione w niewiadomej,z której sam musiał wyjść,
bądź zwariować.-Myślisz że jak urosnę to będę duży i siiilnyy?-zapytał nagle wesoło.

Rachil:
-Ależ oczywiście że tak musisz tylko jeść dużo białka żeby na takiego urosnąć
machnęła łapą a jeleń zmniejszył się do rozmiarów ptaszka.
Wpakowała go do torby i odwróciła się
-wracamy? czy chcesz gdzieś jeszcze iść?

Marvel:
-oh! jak to zrobiłaś!-zawołał zachwycony,dreptajac tuż przy wilczycy-nauczysz mnie tak?*-* -zapytał zachwycony,plątając jej się między przednimi łapami.Przysiadł chwile,zastanawiając się-pobawmy się w coś..-delikatnie się obniżył,merdajac wesoło ogonem.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej