Tereny Pierwotnych > Las

Las

<< < (322/342) > >>

Ian:
Zerknąłem na Garetha podejrzliwie.
- I'll be watching you. - wyszczerzył się do mnie, błyskając niebezpiecznie oczami. Już miałem ruszyć za Karo, ale powstrzymałem się. Utworzyłem swoją kopię i dopiero wyszedłem, zostając jednocześnie w lesie.

Nana:
Widząc przed sobą basiora większego od niej, wstała. Mgła nabrała konturów, ostrzejszych kształtów a kolory zrobiły się żywsze.
Odczuwała pewnego rodzaju niepokój, ale te samo uczucie towarzyszyło jej gdy Dos znikał i pojawiał się sam z siebie. Nie zdziwiła się gdy Iana (w końcu poznała), po pojawieniu się swojego towarzysza, ogarnął dreszcz.
-Nie ukrywam się.- powiedziała cicho.
-Leżałam pod drzewem nikomu nie zawadzając. przyszedłeś i mnie zauważyłeś, choć nie wiem jak to zrobiłeś, więc wychodzę ze swojego "ukrycia".- dodała.

Ian:
- Jasne, niña, tak sobie wmawiaj. - wciąż chichotał jak szalony. Wysunął wężowy język i zatrzepotał nim tuż koło pyska Nany. - Nie ty jedna potrafisz się ukryć, la Loba. Cień i mgła to również mój żywioł. Witaj po ciemnej stronie mocy, pequeña. - wyszczerzył się, kłaniając się z lekką drwiną, lecz bez złośliwości. - Me llamo Gareth. Ewentualnie Gari. A ty, la Loba?

Nana:
Opanowała myśli i czuła jak Dos się gotuje. Uśmiechnęła się ładnie i również skłoniła głowę. Udała że niewiarygodnie długi język Garetha nie zrobił na niej wrażenia. Natomiast zrobił ogromnie duży na Dosie.
-Miło mi cię poznać. Nazywam się Nana.- powiedziała spokojnie.

Ian:
- Nana? Niña! - zaniósł demonicznym śmiechem, szczerząc przydługie kły i wyostrzone zęby, pomiędzy którymi przeskakiwały drobne iskry i wyładowania elektryczne. Wężowy język zwinął w rulon, po czym rozwinął, oblizując długi, chudy pysk. - Mira, tio! Ktoś tu jeszcze potrafi być miły, choćby tylko udawał. - zawył do mnie, szczerząc się i wymachując ogonem. Raz trafił jego końcem w pobliskie drzewo. Na jego korze pojawiło się pokaźne wgłębienie, jak od mocnego uderzenia siekierą.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej