Tereny Pierwotnych > Las
Las
Nemhain:
____________
Acha™ To się tu dzieje. A co ja mam w tym wszystkim robić? Zupełnie nie mam pomysłu, jak zareagować w takiej sytuacji. Ech...
Nana:
___________________________
no nie wiem xD sama tu przywędrowałaś xD
Ian:
Gareth ziewnął ostentacyjnie.
- Mądrości ludowe wyczerpane? - zerknął na Nanę kątem oka i mlasnął. - Uważaj, anciana, bo ci żyłka pęknie. - zaśmiał się, po czym zamrugał, udając zatroskanie.
Tak naprawdę nie robił tego, by Nanę upokorzyć, lub coś w tym rodzaju, ani ze złośliwości, wredności czy z tego, że po prostu lubił wyżywać się na innych. Był tylko znudzony, a że wkurzanie innych przychodziło mu z natury łatwo... Równie łatwo inni mu wybaczali, po prostu taki typ "lekko" złośliwego kolegi, którego komentarze są zazwyczaj nie na miejscu i nieraz chciałoby się go zabić. Ale gdyby już to zrobić, odkryłoby się, że jakoś pusto jest bez niego. Gareth był najzwyczajniej w świecie potrzebny, by wkurzać się na niego z konkretnego powodu i nie mieć wyrzutów sumienia, żeby się pozbyć własnego wewnętrznego gniewu, a jednocześnie dać mu satysfakcję ze wspaniałej kłótni. Takie korzyści i dla jednej, i dla drugiej strony.
Coś wymyślisz xD
Nana:
-Radziłabym uważać na swój ogon i język.- fuknęła jeszcze.
Uśmiechnęła się w duchu. To chyba jeszcze nie miał okazji widzieć jej na tyle wkurzonej. "Żyłka" a raczej jej "poziom cierpliwości" przeżył Chronę, Demka, Karo, Lajnę oraz wiele innych sytuacji. Garetha też przeżyje. Jak każdego innego! no chyba że wysili się na tyle mocno żeby jeszcze bardziej ją poirytować, zdenerwować a w efekcie wkurzyć. Może teraz też się złościła ale tak to złościć może się każdy.
__________________________________
dobra jest!
Aktualizacja obecnego statusu. Proszę czekać!
Ian:
- Bo co, nina? Już ostrzysz sobie zęby? - zaśmiał się i pokręcił głową. Patrząc się wyzywająco w oczy wadery wystawił język i rozwinął go na pełną długość, jednocześnie wymachując ogonem na wszystkie strony, niebezpiecznie blisko Nany, a warto przypomnieć, iż jego ogon był jak ostrze - mógł nim nawet odciąć komuś głowę, czego dla przykładu ja ledwo uniknąłem parę miesięcy wcześniej.
Pół godziny później... Kółeczko wciąż się kręci, trybiki się przesuwają...xD
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej