Tereny Pierwotnych > Łąka
Duża łąka
Menma:
Zachwiała się poważnie,ledwo zdołała utrzymać się na nogach-ty..ty...-wymamrotała,osunęła się na ziemie,starając się zatrzymać tą karuzele która rozkręcała się w jej głowie"zaczne wierzyć bajkom"jęknęła żałośnie w myślach,w końcu jeszcze przed chwilą wspomniała o śnieżce i zatrutym jabłku.Jej oczy powoli opadły,a ta straciła kontakt z otoczeniem,tracąc przytomność..(jeśli mam ją stracić xD)
______________
kurczę..xD a mama mówiła..nigdy nie jedz jabłek od orłów xD
Razer:
-Mistrzyni Szamanów..-wyszeptał szczerząc kły widząc lecącego w jego stronie sokoła.Nie przybył tutaj by walczyć,lecz aby pozbyć się wroga.Gdy ta znajdowała się metr przed nim,Radsul się teleportował i tym samym zniknął z jej oczu.Był doświadczony i kierował się rozumem,a nie siłą mięśni w przeciwieństwie do jego byłego przyjaciela Razera.Wykonał już swoje zadanie.
Rachil:
ghaarg! ryknęła gdy przemieniła się w wilczycę
normalnie by sprawdziła dokąd się teleportował. ale nie miała czasu
wzięła wilczycę na grzbiet i wyszeptała formułkę, chwilę później znajdowały się w jej jaskini
do mojej jaskini xD!
Menma:
(Tak jest! xD)
Vailins:
Jako że ciągle byłam smokiem, opaliłam troszkę szarego i ryknęłam. Przyjaciele są ważniejsi niż zemsta. Rozpostarłam skrzydła i znów ryknęłam na jeszcze raz na Radsula. Warcząc odleciałam, szukając Menmy. Szkoda, że nie wiedziałam gdzie...
//zt./
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej