Tereny Pierwotnych > Łąka

Duża łąka

<< < (335/352) > >>

Razer:
Orzeł spojrzał na nią bystrym spojrzeniem i zszedł z ciała Radsula.Zatrzepotał skrzydłami i pożegnalnie cicho zaskrzeczał. Vocis wylądował obok niego i ptaki razem przyglądały się poczynaniom wilczycy.

Menma:
Menma zakopała i to ciało.Stanęła przed grobami,pochyliła łep i ponownie zaczęła się modlić o ich duszę,gdy skończyła spojrzała na Orła Radsula-w domu przygotuje krzyże...a na wiosnę zasadzę tu niebieskie hortensje i białe róże..by to miejsce zakwitło w hołdzie..-podeszła do niego-robi się coraz zimniej..wiem że cierpisz,lecz proszę..udaj się  z nami do mojej jaskini..odpoczniesz i odzyskasz siły,a wtedy pomożesz mi przy grobie..dobrze?-zapytała cicho.

Razer:
Vocis trącił dziobem orła Radsula.Bezimienny ptak zaskrzeczał i wylądował na grzbiecie wadery.Może w przyszłości to właśnie ona wybierze mu imię?Imię wyjątkowe o którym tak skrycie marzy?Radsul nadał mu imię "Orzeł".Nic nie znaczące imię..

Menma:
Uśmiechnęła się delikatnie-ruszajmy zatem..-powiedziała i dźwignęła na grzebiet także Razera-chol*ro ile ty jesz..xd-zaśmiała się ruszając,w sumie...dla drobnej wadery potężny basior nie był czymś super lekkim,ale gdy mniej więcej przywykłą do nowego ciężaru,wszyscy sprawnie wyszli.(do jaskinii! x3 )

Nana:
Weszła. Dawno nie była na łące. Grono zapachów uderzyło w jej nos. Wzięła głęboki oddech.
Nie szukała cienia, rozejrzała się po łące i położyła w przyjemnie zielonej trawie.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej