Tereny Poza Watahą > Góry
Góry
Mistic:
Weszłam, myślałam, że może jak wdrapię się na najwyższy punkt zobaczę Savi'ego.
Wlazłam na szczyt i zaczęłam się rozglądać.
Mistic:
Poczułam delikatny wiart i jakbym wiedziała co on oznacza.
Niespokojnie spojrzałam w górę, jednak nic nie zobaczyłam, usłyszałam tylko śmiech.
-Po co wróciłeś?- Spytałam.
-A jak Ci się wydaje?- Usłyszałam nagle głos.
-Aż tak bardzo Ci na tym zależy? Już raz nie wyszło... Miałam być jak ty i co? Jakoś nie widzę podobieństwa.
Sylwetka powoli zaczynała się ujawniać i już po paru sekundach przy mnie stał Ivo, nie miałam zamiaru na niego spoglądać, bo wiedziałam co chce uczynić.
-Trzeba się uczyć na błędach i dlatego tym razem zrobię to od razu- Uśmiechnął się szyderczo i złapał mnie za kark i rzucił w dół.
Nie dało rady, bym szybko zareagowała. Czułam tylko wiatr, a po chwili bardzo mocno walnęłam w jakąś wystającą skałę, czy skalną półkę. Znów śmiech, Ivo rozpłynął się, a mi urwał się film (zemdlałam).
Lajna:
_____________
Pomóc?
Mistic:
__________________
Jeżeli chcesz.
Lajna:
Weszłam machając ogonem. Lekka woń krwi była wyczuwalna. Wyciągnęłam nosa do wiatru i poszłam za zapachem. Ujrzałam Mistic leżącą na ziemi.
-Ej. Miss co Ci?-spytałam szturchając ją łapą.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej