Tereny Poza Watahą > Góry
Góry
Defera:
Po chwili przestała czuć swoje ciało *czy ja umieram??*zapytała siebie w myślach.
Defera:
w tej samej chwili pomyślała że chciałaby żeby Demon przy niej był...żeby mogła się pożegnać.
Demon:
Wszedł z jakimś groźnym wyrazem pyska, nie miał ochoty dosłownie na nic. Aż usłyszał jakieś żałosne skomlenie, chwilę się przysłuchiwał potem pomyślał, ze to może być głos Gracienn.
-Gracienn? - zapytał niepewnie lecz wystarczajaco głośno by usłyszała. Zaczął iść w stronę głosu.
Defera:
-Demon?-zpytała cicho gdyż już nie miała dużo sił.
Demon:
Gdy zobaczył Graciann zmierzył ją wściekłym wzrokiem.
-Coś ty zrobiła?! - warknął groźnie.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej