Tereny Poza Watahą > Góry

Jezioro w górach

<< < (232/305) > >>

Lajna:
Skinęłam głową. Za pomocą magi sprawiłam by Rossie się wydawało że droga się zatrzymała. Nagle zaczęła spadać. A do o koła sb miała wszystkie swoje najgorsze koszmary.

Rossa:
Odruchowo zaczęłam latać...moje koszmary? Jedynym koszmarem,który był...była samotność i strach przed utratą bliskich mi osób.Bałam się samotności...bałam się,że wszyscy moi przyjaciele,rodzina...odejdą.Nie uciekałam od tego,gdyż wiedziałam,że to może się kiedyś zdarzyć...próbowałam przyjąć do świadomości,że taka może być prawda...
popłakałam się.Nie były to łzy strachu...ale łzy nadziei,że to nie jest prawda.

Lajna:
Tylko gdy zobaczyłam łzy. Zaprzestałam. Zamieniłam się w sb i podbiegłam do Rossy. Przytuliłam ją.

Jeida:
--------------
Co wy robicie? :

Rossa:
Kiedy poczułam ciepło Lajny,przestałam płakać,schowałam skrzydła...Wtuliłam się w futro cioci...
-Nigdy mnie nie opuszczaj,dobrze?-poprosiłam ją.Nie chcę jej stracić...

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej