Tereny Poza Watahą > Góry

Jezioro w górach

<< < (287/305) > >>

Arser:
Zrobiłem fikołka do tyłu i walnąłem łbem o drzewo..Śnieg spadł z niego na mnie..Byłem śnieżnym bałwanem..
-JESTEEEEEEEEEEEEEEEM !!!! ZIIIIIIIIII MNOOOOO......

Sierra:
-Eee...Ari...chyba...coś cię przywaliło-powstrzymywała się od śmiechu ale za chwilkę wybuchła śmiechem.

Arser:
Otrzepałem się gwałtownie zsypując na nią cały śnieg....
-byłem zakopany pod śniegiem tak jak ty -zaśmiałem się..

Sierra:
-Ale ja się...a z resztą i co z tego!-Odwróciła się i powoli szła w stronę jeziorka,ale za chwilkę poślizgnęła się na lodzie-A!!!-wstała-Ale ja jestem pierdoła!!!

Arser:
Runąłem na śnieg i zacząłem się śmiać jak małe szczenie z podniesionymi łapami do góry....
-Dawno mnie tu nie było....

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej