Tereny Poza Watahą > Góry

Jezioro w górach

<< < (98/305) > >>

Lajna:
Przysłuchiwłam się rozmowie. Podeszłam do Arsera.

Arser:
-Musimy coś zrobić ..niech się tak nie zadręcza ........-wymamrotał po chwili dodając -To moja wina !

Lajna:
Trąciłam go nosem. Lecz po chwili wpadłam na pomysł. Wskoczyłam do wody ochlapując Arsera.

Śnieżka (Blanka):
- nie to wina chyba Księżyca... to on wszystko zaczął nie zjawiając się na ślubie..

Lajna:
ZamurowAłao mnie znów to imię. Łzy mi pociekły. Szybko je wytarłam. Zanurkowałam

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej