Tereny Poza Watahą > Góry
Jezioro w górach
Lajna:
Przysłuchiwłam się rozmowie. Podeszłam do Arsera.
Arser:
-Musimy coś zrobić ..niech się tak nie zadręcza ........-wymamrotał po chwili dodając -To moja wina !
Lajna:
Trąciłam go nosem. Lecz po chwili wpadłam na pomysł. Wskoczyłam do wody ochlapując Arsera.
Śnieżka (Blanka):
- nie to wina chyba Księżyca... to on wszystko zaczął nie zjawiając się na ślubie..
Lajna:
ZamurowAłao mnie znów to imię. Łzy mi pociekły. Szybko je wytarłam. Zanurkowałam
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej