Tereny Poza Watahą > Las
Czarna polana
Razer:
Kiwnął głową do wadery,jakby w geście podziękowania za możliwość współpracy w celu pokonania wspólnego wroga. Odwrócił się i ujrzał wilka.Spoglądał na niego w milczeniu i z poważnym wyrazem pyska. Nie kojarzył go.Nie miał zamiaru go zaatakować.Był ciekaw co sprowadziło tego wilka w to miejsce.
Rachil:
dziewczynka spojrzała na nich z ciekawoscia. naprawde moglibyscie nam pomoc? och to by było miłe,
tyle że bez pomocy nie będziecie w stanie ich pokonać. potrzebujecie broni. duchowej broni.
inaczej ich nietkniecie. albo przynajmniej jakiegos lacznika.
Razer:
Odwrócił się w stronę dziewczynki.
-Mam zbroję..umiejętności..znaczy:Oboje mamy umiejętności.Yenn posiada dodatkowo moce i doświadczenie medyczne...Czy to nie wystarczy?W takim razie z jakim wrogiem mamy do czynienia? Wyjaśnij nam to.Wiadomo,że przypominają nas,czyli wilki,lecz skoro to nie są zwykłe wilki to kim są i o jaką "duchową" broń chodzi?Istnieje coś takiego?Czy ta broń to naprawdę jedyny sposób na pokonanie tych istot?-zadał masę pytań prawie na jednym wdechu.Zamiast zyskać odpowiedzi pojawiało się coraz więcej pytań.Uważał,że należy najpierw bliżej poznać przeciwnika.Sam nie wiedział dlaczego,ale miał chwilowe przeczucie,że dziewczynka może nie mówić całej prawdy.Zastanawiała go jedna myśl.Dlaczego?Dlaczego te istoty zaatakowały ich wioskę?Może miały jakieś powody.Nie mógł być to przypadek.Szybko odrzucił jednak od siebie tą myśl i postanowił sam przekonać się o tym w najbliższym czasie.
Rachil:
dziewczynka spojrzala na razera lodowatym wzrokiem
-ty! ty jestes wyjatkowy powinienes wiedziec masz dar. przeciez je widziales wiesz jak bardzo sa okrutne!
Nero01:
Patrzył na wilki i patrzył. Nie wiedział co robić. Słyszał pojedyncze słowa ich rozmowy. O co im chodzi?! cały czas po jego głowie chodziło to samo i jedno pytanie. Nie wiedział co robić, co mówić. Myślał, to tylko robił. W końcu usiadł. Nadal wpatrywał się z ciekawością w wilki.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej