Tereny Poza Watahą > Las
Czarna polana
Michonne:
-Odwali się pan ode mnie?!
Popatrzyła na niego swoimi szczenięcymi oczkami.
shrrigien:
spojrzał na nią pytająco.
ale ja nic.. nie zrobiłem
speszył się.
Michonne:
-To niech się pan nie czepia nie swoich spraw!
Zaczęła machać swoim tasakiem i martwym zwierzęciem.
-No jak Boga kocham, prywatność jest dla pana obce?! Nawet nie można sobie w spokoju pobawić się!
shrrigien:
-przepraszam bardzo
cofnął się przestraszony widząc latający tasak.
-ja nic nie miałem na myśli ja tylko przechodziłem.
Michonne:
Położyła martwą zwierzynę na ziemię i tasakiem odcięła mu głowę.
-Krew już nie tryska! Stare!
Pociachała jeszcze trochę ptaka i rzuciła go gdzieś.
-Ty, ile ty masz lat?
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej