Mirabilis!
Tereny Poza Watahą => Zaginione Królestwo => Wątek zaczęty przez: Kryształowa w Kwiecień 03, 2013, 14:51:05
-
Piękna wioska. Cały czas z kominów leci dym. Nie ma stałych mieszkańców. Jest tam nieskończony ogień. Często przesiadują tam wędrowcy, dlatego powinno się trzymać tej wioski z daleka.
(http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTnPasATZ0MnFSRYc53nzEEZEgUJYXPKy09ACl_ZIrwZ8KNPapd)
-
_____________
Nikogo tam nie ma, ale są wędrowcy dość często.
hahahaha dobre... w ogóle się to nie klei :P
-
___________
dobrze piszesz Rebeka
-
..
Zmieniłam :)
-
Nie wiem jak? Ale jakoś zaszedłem ku ludzkiej wiosce. Z góry obserwowałem ową wioskę i dym wydobywający się z kominów.... *pewnie są tam ludzie* - pomyślałem dalej siedząc na wzgórzu...
-
Długo obserwowałem dym i domy lecz nie ujrzałem tak jakiegokolwiek życia... żaden chłop nie chodził domami dosłownie nic. Powoli ruszyłem w stronę domóstw.
-
Doszedłem do domów i zacząłem zazierać do każdego domu po kolei... w żadnym nikogo nie zastałem. Z jednym wyjątkiem. Gdy podchodziłem do jednego z domu chyba baru czy czegoś takie dobiegły mnie ludzkie szpty. Stałem przy budynku i podsłuchiwałem. Nagle głosy ucichły, zacząłem się wycofywać lecz za wolno. Drzwi się otworzyły i wędrowcy mnie zauważyli... Chwilę byli zszokowani moim wyglądem *w końcu mam skrzydła* i znieruchomieli, jednak potem powoli zaczęli sięgać ku swym broniom. Robili to bardzo powoli i ostrożnie, myśleli że tego nie zauważe i się nie spłoszę, jednnak na nic ich starania. Zawyłem żałośnie gdyż nie chciałem ich zabijać.
-
Wszedłem.
-
Wyszedłem, bo było nudno.
-
Wszedłem z Czempionem. Zacząłem się rozglądać. Chodziłem między chatkami.
-
Zacząłem zaglądać do okna każdego okna. Nagle usłyszałem...
wycie Demona. Czempion schował się za chatą. Biegłem ile sił w łapach. Zobaczyłem Demona i dwóch ludzi. Zacząłem warczeć. Schowali się w chatce. Pnącza wzięły Demona wyniosły w las, blisko wioski. Pobiegłem tam gdzie był Czempion. Byłem wesoły, już. Czempiona już nie było.
-
Zacząłem się rozglądać, nagle mnie złapali do wora.
Wynieśli mnie do Zoo.
(wyszedłem)
-
_____________
Kto pozwolił pnączami wynieść Demona?!
>:(
-
Weszłam. Zdołowana zaczęłam chodzić po opuszczonej wiosce.
-
Popatrzyła na jeden dom. Nikogo w nim nie było. Weszła do środka ze spokojem. Rozejrzała się. Było w środku przytulnie. Otworzyła torbę, wyjęła z niej naszyjnik. Położyła go przed sobą. Łza spłynęła jej gdy przeczytała kolejny napis. *Będę zawsze w twoim sercu, nie zapomnij o mnie* Napisy zniknęły. Rozkleiła się na dobre. Zrzuciła z siebie torbę. Popatrzyła na palący się ogień.
-
*Czemu musiałeś poświęcić całe życie za mnie* Myśli jej buzowały. Nie mogła wytrzymać. Wszystko ją bolało. Wrzuciła kilka map w ogień. Poleciały razem z dymem w niebo. Spokojnie stawiała łapy. Patrzyła na okna. Następnie zerknęła na fotel. Wgramoliła się na niego. Przypominały się jej wszystkie wspomnienia, wszystkie dni spędzone z nim.
-
Gdyby może wcześniej mu powiedziała, może by nie umarł.. może by był teraz z nią. Jej serce było poranione, gdyby je wyjąć, nie dało by się policzyć dziur, szwów, plastrów.. Czuła, że jej życie jest nie spełnione, nie dozna nigdy szczęścia.
-
Wspięła się na poddasze. Leżało tam mnóstwo rysunków. Tak, były to szkice jej, on wszystko narysował. Patrzyła na to ze smutkiem. Czemu on to zrobił.. Nie wiedziała co myśleć. Niby przeszłość, ale najbardziej boli. Szła dalej. Widziała różne przedmioty, które próbowali zniszczyć. Wzięła jeden szkic. Usiadła i popatrzyła przez okno na strychu.
-
Zeszła na dół. Do torby schowała rysunek. Otworzyła drzwi. Popatrzyła jeszcze chwilę na miejsce pełne wspomnień i z opuszczoną głową wyszła.
Rysunek : http://i53.tinypic.com/se69sl.jpg (http://i53.tinypic.com/se69sl.jpg)
-
Weszłam
-
Zabrałam kilka rzeczy wyszłam
-
weszłam
-A teraz połaże i pozabieram trochę-powiedziałam
-
-To się przyda i to i to i to i to-mówiłam
-
Zobaczyłam miejsce posłanie jakiegos wilka weszłam i wzięłam kilka rzeczy. W środku zobaczyłam napis Herman.
- TO też wezmę-wyszłanm
wyszłan
-
Weszłam ponownie
Znalazłam serce z napisem Kryształowa
Roztrzaskałam ja na małe kawałki
Jaskinie Hermana zniszczyłam
-
wybiegłam
-
Weszłam. Zobaczyłam co się stało. Zaczęłam potwornie płakać.
-Jezus ! Co tu się stało !. - warknęłam patrząc na mieszkanie zepsute. - upadłam bez silnie.
-
-Dobra jednak mi nie zabrał wizji...-Mruknęłam wchodząc-Widząc Krystal... -Ona ma nierówno pod sufitem-Powiedziałam do siebie
-
-Co ona zrobiła ! - krzyczałam, dławiąc się własnymi łzami.
-
Weszłam wściekła.
-Nie mogę jej znaleźć!-mruknęłam
-Ale znajdę ją Krystal...Pamiętaj!Ty jesteś "potworem" który nie ma uczuć...Zignoruj to...
-
Wybiegłam szukając Lajny.
-
_________________________
Cofam poprzednią wiadomość..xD
Nie lubię jak ktoś usuwa wiadomości..xD
-
-Tylko nie ten dom ! Czemu ! Wszystko ! Wszystko... - podeszłam kulejąc do rozbitego serca, z napisem Kryształowa. Upadłam, wbiły mi się kawałki szkła w szyję. Czarna krew leciała, a ja płakałam, nie czując bólu fizycznego, lecz psychicznego.
-
-Ouu...-Spojrzałam na Krystal i podeszłam trochę przestraszona
-
Zakryłam łapami pysk. Łzy były już kałużą wokół mnie. W pewnym momencie. Moje oczy błysnęły niebieskim światłem lecz zgasły.
-Zabiję Lajną. - syknęłam wstając. Moje kły stały się elektryczne. Wystawiłam je i warknęłam.
-
-Eee.. Krystal?
-
-Hm. - syknęłam. Lajna, zabiła miejsce, gdzie były moje wszystkie wspomnienia.
-
Weszłam zła i wściekła.
-Uciekła...Nie mogę jej nigdzie znaleźć!
-
-Yyy teraz to ja zaczynam się lękać..-Burknęłam
-
-To się lękaj. - warknęłam.
-Tylko ją zobaczę, kły, wylądują w jej sercu. - syknęłam najeżając się.
-
Nic nie powiedziałam
-
Rozglądnęłam się po spalonym domku. Wyjęłam ostatnią pamiątkę z torby. Popatrzyłam na obrazek. Schowałam go w tubie i zaklęłam.
-Nikt, go nie znajdzie. - schowałam do torby.
-
Poczułam urazę że nie mogłam znaleźć Lajny.
*Zaraz,zaraz...To zmierza w złym kierunku!*-pomyślałam.
-
-To może mnie zabić. - mruknęłam, moje kły nadal miały elektryczną poświatę.
-
Westchnęłam i podeszłam do Nany
-
Zerwałam się na nogi.Wybiegłam.
-
-Była na plaży- mruknęłam
-
Ona wszedzie jest i spierdziela, - mruknęłam.
k***a, cały czas ktoś steruje moją postacią -,-
-
_____________________
o.O to duchy!
-
..
____________________-
Ja nie
-
________________________
Noo to niefajnie
-
______________
ani ja...
-
____________________________________
Ja jestem najlepsza.... Ja nie wiedzieć kto to, ta postać..xD
-
Moje oczy, nie miały widocznego białka, całe były w kolorach tęczówki.
Moją postacią jest - Sertis - ja go stworzyłam.
-
___________________________________________
Aaaaa.... xD Moim Ivem też sterują (teraz nie ale wcześniej Lina..xD)
-
Weszłam.
-Była na plaży i zostawiła kartkę z napisem:Jak nie fizycznie to psychicznie.Czy coś takiego.
_______________________
A to Lajna i Lina( Lina wcześniej)
-
-Uważaj, bo mnie obchodzi co ona pisze.
Lajna, ty nie możesz być "nigdzie"..
-
-Ja mam świeższe fakty... Była po Sertisa?-Mruknęłam
-
-To bardzo źle!
________________
Ej!A....nieważne już...
-
...
_______________
nie
-
-Sertisa.. Teraz się zaczną miłosne sprawki.. - mruknęłam.
-
Wybiegłam.
-
-Krystal poczekaj!-wybiegłam.
-
____________________________________
Ych nieważne... Usunęła tego posta... FOCH a ja się nakręcam, patrzę wiadomości nie ma...xD
-
-I zostałam sama... A może... Podeszłam kawałek i złapałam jakiś odłamek szkła, ukłuam się lekko i pokazała się ciemna, ale nie czerwona krew...-Kurcze Ivo miał rację-Burknęłam wycierając łapę...
-
Wyszłam
-
Wbiegłam
Rozwaliłam mieszkanie do końca
wybiegłam
-
Wbiegłam.
-Przestań!!!-wrzasnęłam wiedząc że nie ma już LAjny.
-
-Mam tego dość Misty...idę do lasu załatwić sprawę.
-
Wyszłam gotowa do walki.
-
__________________
Mnie tu nie ma..xD
-
Wszedłem. Byłem spokojny, bo odnalazłem moje wiersze.
Zacząłem chodzić między chatkami.
-
Szedłęm jagby nigdy nic. Usłyszałem szepty.
-
Wybiegłęm, bo się bałem, że mnei złapią.