Mirabilis!
Tereny Poza Watahą => Dżungla => Wątek zaczęty przez: Rebeka w Luty 20, 2013, 14:15:37
-
Piękny, niebezpieczny las deszczowy...żyje tu wiele niebezpiecznych zwierząt np. tygrysy, jadowite węże...lecz ta dżungla ma swoje uroki, które przyciągają wilki...a w szczególności mały wodospad wśród drzew (http://www.zdjecia.biz.pl/zdjecia/male/181615.jpeg)(http://www.zdjecia.biz.pl/zdjecia/male/246371.jpeg)
(http://www.zdjecia.biz.pl/zdjecia/male/246736.jpeg)(http://www.zdjecia.biz.pl/zdjecia/male/257895.jpeg)(http://www.zdjecia.biz.pl/zdjecia/male/256593.jpeg)(http://www.zdjecia.biz.pl/zdjecia/male/226412.jpeg)(http://www.zdjecia.biz.pl/zdjecia/male/203214.jpeg)(http://www.zdjecia.biz.pl/zdjecia/male/92068.jpeg)(http://www.zdjecia.biz.pl/zdjecia/male/120445.jpeg[img][img]http://www.zdjecia.biz.pl/zdjecia/male/247098.jpeg)
(http://www.zdjecia.biz.pl/zdjecia/male/247098.jpeg)
-
Weszłam.
Pobiegłam lekkim kłusikiem ku wodospadowi, po drodze złapałam jakąś papugę i ją zjadłam. Gdy doszłam do małego wodospadziku napiłam się czystej wody i ległam na korzeniu, który w piękny sposób oplótł się w koło ogromnej skały przy strumyku z wodospadu.
-
Rozmyślałam tak o przyszłości i wyszłam.
-
Wbiegłem pierwszy - oznajmiłem czekając.
-
ostatni raz się z Tobą ścigam- odparłam zdyszana i położyłam się na trawie
-
po krótkim odpoczynku wstałam i popchnęłam Demona tak, że upadł na miękką trawę.
-
Hejj, już nie jesteś zmęczona? - wstałem i przewróciłem Śnieżkę.
-
haha nie. ale chodź nad jezioro. Chyba ktoś tam jest
-
Ok. już idę...3,2...1 start! - powiedział i wybiegł.
-
Przyszłam do dżungli. Wspięłam się na drzewo. Usiadłam na koronie i wykrzyczałam na cały głos.
-MIŁOŚĆ JEST NAJWIĘKSZYM BÓLEM ! - popłakałam się.
-oby nikt tego nie usłyszał.
-
-Ale ciemno..., piękny księżyc, tak jak De..., nie, nie wymowie tego imienia..- płacz.
-
weszłam
zobaczyłam jakąś wilczcę i powiedziałam
-Cześć
-
Wybiegłam stąd i pobiegłam nad wodospad.
-
weszłam. tu jest tak zielono i tak... mokro. - pomyślałam
-
Wyszłam na plażę.
-
Wszedłem wraz z moim towarzyszem
-Upoluj coś... - powiedziałem do niego i czekałem na jego reakcję.
-
-Już- odpowiedział Zgredek i rzucił kulą ognia w jakąś małpę na drzewie, która spadła od razu upieczona.
-Dzięki...możesz już wyjść- powiedziałem do wylatującego feniksa i wziąłem się za jedzenie kapucynki.
-
Poszedłem poszukać towarzystwa - nudno w samotności - pomyślałem i wybiegłem.
-
I znów tu przylazłem...-dzicz to jest to-pomyślałem i pobiegłem za tygrysem.
-
Weszłam po cichutku tak aby Demon mnie nie usłyszał i przyczaiłam się. Patrzyłam jak poluje.
-
-Aaach kicia zwiała - krzyknąłem zły.
Zawróciłem i spotkałem...-oo koleżanka...szpiegujesz? - zażartowałem do Śnieżki.
-
Wiesz chciałam cię wystraszyć. Wszystko popsułeś- powiedziałam
-
-Jak zwykle...chyba nigdy nam nie wyjdzie ten przekręt z straszeniem...ja się nie boję, ty słyszysz myśli...nawet gdy o niczym nie myśle...niewykonywalne to straszenie...hahahaha - powiedziałem śmiejąc się wskakując zabawnie na jakieś rozłożyste drzewo.
-
Ale mogę spróbować-pomyślałam
-BUUU- krzyknęłam i rzuciłam się na Demona
-
-Hahahaha...hamuj...-krzyknąłem (śmiejąc się) gdy nabraliśmy rozpędu staczając się z pnia.
-
haha. nie umiem!- odkrzyknęłam. Gdy w końcu się zatrzymaliśmy zapytałam
-wystraszyłam cię?
-
-Nie no coś ty...ja i strach...hahahaha - wybuchnąłem śmiechem - a ty? Gdy tak "spadaliśmy" z drzewa? - zapytałem :o
-
Niedoczekanie.- powiedziałam i znowu zaczęłam się śmiać.
-
- Nieźle się bawicie - powiedziałam wyłaniając się z gąszczu
-
-Takk hahahha - odpowiedziałem Jeidzie śmiejąc się tak, że prawie padłem.
-Chyba musi powstać jakiś czar czy eliksir byśmy zaczęli się bać - śmiałem się.
-
Mi jest on niepotrzebny - odparłam ponuro - Strach jest we mnie od urodzenia
-
Przy okazji wiesz Jeida że trudniej mi wychwycić twoje mysli? Może to daltego że " nadajemy " na tych samych falach- zapytałam
-
-Ja tam nie wiem na jakich falach nadajecie...ale powiem Wam to: okropne jest uczycie gdy przebywasz w otoczeniu dwóch wilczyc, które czytają w myślach a ja tylko mogę "rządzić" wodą i ogniem...okropne - westchnąłem.
-
Nie czytam w Twoich myślach- powiedziałam Demonowi- Nie za bardzo lubię to robić. Ale czasami w niektórych głowach- popatrzyłam na Demona- po prostu jest tak głośno że nie da się tego zignorować
-
- Po pierwsze - raczej nie nadajemy na tych samych falach. Wątpię. Mnie nikt nie potrafi roxumieć. Po prostu chronię swój umysł. - odparłam ponuro
- Demon, spokojnie, nie czytam w myślach, gdy nie ma takiej potrzeby
-
-ok...dzięki - uśmiechnąłem się.
-acchh chyba się domyślam...- powiedziałem cicho do Śnieżki.
-
tak a czego?- zapytałam Demona
-
-W czyjej głowie tak głośno...-odpowiedziałem.
-
- Demon, nawet jak szepczesz to cię słyszę. Zapomniałeś,że wychowałam się na zwiadowcę?
-
-Nie zapomniałem...nie taiłem specjalnie tej wiadomości...-uśmiechnąłem się do Jaidy i usiadłem.
-
Demon szczerze mówiąc to masz z nami... jakiego to ja słowa szukam?- zastanowiłam się
-
- Dobrze. I radzę nie zapominać - osparłam tajemniczo
Zawachałam się chwilę; po czym ostrożnie i nieśmiało usiadłam koło Demona
-
...
______________________________________________________________
dobra ja już mykam. Mam jutro 8 lekcji. pierwsza o 7.40
-
pożegnałam się i wyszłam.
-
Cześć Śnieżka!
- Demon, zostajesz jeszze? :)
-
-Tak zostaję...pa Śnieżko - powiedziałem.
pa.
-
Co robimy? - spytałam
-
-Nie wiem...zaraz coś wymyślę...-powiedziałem i zacząłem gorączkowo myśleć.
-
-Jeszcze...odkąd tu jestem nie byłem na pustyni...a teraz jest noc więc jest tam zimno...więc "fatamorgana" od przegrzanych głów się nam nie pokaże...więc może tam pójdziemy? - zapytałem spoglądając na waderę.
-
- Jestem za - odparłam zadowolona
Wyszłam i poszłam na lustynię
-
Wyszedłem za Jeidą.
-
Wszedłem.
-
Weszłam i wspięłam się na drzewo. Obserwowałam Demona
-
-Hej-powiedziałem do Jeidy. - Było Cię słychać. - powiedziałęm.
-
- Hej - przywitałam Deomna
- Nie chciałam się ukrywać - uśmiechnęłam się
-Co robisz? - spytałam
-
-Taa...jasne...nie chciałaś tylko tak cicho weszłaś bez słowa - uśmiechnąłem się.
-Jak na razie stoję w tych paprociach i...nic...normalnie nic mi się nie chce. - odpowiedziałem.
-
Zaśmiałam się
- Sprawdzałam Twòj "ogar". A skoro się nudzisz... To moge zadać ci pytanie?
-
Usiadłem na jakimś pniu.
-Tak, słucham? - i czekałem na pytanie.
-
Wzięłam głęboki wdech i zadałam nurtujące mnie pytanie
- Skoro... Kryształowa coś do ciebie czuje, to dlaczego nie dasz jej szansy? Nie spróbujecie... razem?
Spóściłam wzrok
-
Zaskoczyło mnie to pytanie...szybko zerknąłem na Jeidę a potem na pień.
-Nooo too...-zaciąłem się - Nie szukam krótkich przelotnych romansów...jak się już wiązać z kimś to na stałe... a ja na razie nie czuję do niej nic więcej niż przyjaźń...gdybym ja tak miał dawać szansę każdej wilczycy, która mnie kocha to bym nie wyrobił...więc szukam tej jedynej, z którą będę miał wspólną pasję, temat rozmów, takie coś co od razu się wie, że to tak osoba. - westchnąłem - a tak dokładnie to nie umiem odpowiedź Ci na to pytanie bo sam nie wiem...
-
- Jeżeli jakoś uraziłam cię tym pytaniem, to przepraszam. - wyszeptałam
-
weszłam i powiedziałam:
-cześć
-
- Hej - przywitałam się. "Może Śnieżka rozładuje atmosferę... Niepotrzebnie zadałam /Demonowi to pytanie..."
-
co u was słychać?- zapytałam
-
- U mnie ok - odpowiedziłam
-----
Prywatnie super - nie piszę testu szóstoklasisty :D
-
-nie uraziłaś mnie tym pytanie - powiedziałem do Jeidy
-Hej Śnieżko...nic nowego tutaj - powiedziałem.
-
czyli u wszystkich jest... fajnie.- powiedziałam i usiadłam na trawie
-
-Taak...-powiedziałem troche nie pewnie...-wszystko ok.
-
Popatrzyłam się z zaciekawieniem na Demona
- Dlaczego się wahasz? - spytałam. Zachowywał się, jakby coś go trapiło
-
Wszedłem.
- Cześć wszystkim - powiedziałem nieśmiało, lecz udawałem odważnego.
-
właśnie co się dzieje?- zapytałam Demona
cześć jestem Śnieżka- przywitałam się
-
-Miło mi, a ja Księżyc. - uśmiechnąłem się.
-
-Hej...ja jestem Demon - powiedziałem do nowego.
-No to pytanie burzy mi po głowie...daje do myślenia... - uśmiechnąłem się.
-
- Hej Księżyc! Jestem Jeida - przywitałam się
- Przepraszam - zwróciłam się do Demona
-
okej. to co robimy?- zapytałam bo zaczęło mi się nudzić
-
-Siemka - uśmiechnęłam się.
- Co tam ??
-
- Ja tam jstem głodna - odparłam - Może zobaczymy, jak nowy poluje?
-
-Cześć - uśmiechnąłem się do uroczej wilczycy.
- Jak się nazywasz ?? - zapytałem z ciekawością
-
-Nie ma za co przepraszać...to po prostu dobre pytanie, na które nie znam sensownej odpowiedzi...-Mruknąłem do Jeidy.
-Może poszukamy jakieś przygody w dżungli...w końcu to dżungla więc coś się tu musi dziać. - powiedziałem. - i przy okazji zapolujemy hahaha
-
- Ja tam wolałabym nad jeziorem w górach... Lepsze okazy - mruknęłam
-
Weszłam hej nowy ja jestem Sally i leczę wilki jak coś ci się stanie Love.
-
idziemy polować?- zapytałam- jestem głodna jak wilk... emm poczekajcie... jestem wilkiem
-
-Mogę iść z wami ?? - zapytałem.
-
-Hahahaha - rozwaliło mnie - czyli tylko ja lubię te wilgotne tereny? , nom dobra to idziemy nad jezioro czy gdzie tam chcecie?
-
- Jestem Kryształowa. - odwzajemnilam uśmiech
_________
będe potem.
-
ja bym wolała zostać w dżungli. Jeszcze nigdy tu nie polowałam- powiedziałam
-
-Ja bym mógł iść nad jezioro.. Uwielbiam pływać. - usiadłem
Ok
-
Ja też mogę iść z wami-zapytałam się. :D.
-
-No to co robimy?...ja popieram dalej dżunglę...ale spoko...wy możecie iść nad jezioro najwyżej potem przyjdę - powiedziałęm.
-
Zauważyłem małpę. Szybko wspiąłem się na drzewo. Zwierz był bardzo szybki, lecz w końcu udało mi się ją złapać. Zszedłem na dół.
- Chce ktoś małpkę ?? Mogę ją usmażyć - zaśmiałem się
-
-to ja mogę zostać z Demonem- odpowiedziałam
- jeżeli nie masz nic przeciwko- szybko zapytałam
-
Tutu
Z/w ;D
-
-Ok...jak najbardziej możesz zostać - uśmiechnąłem się do Śnieżki.
Ok.
-
to jak w końcu robimy? bo ja już nie wiem- powiedziałam
-
-no chyba zostajemy tu i polujemy hahaha - powiedziałem.
-jest tu jeszcze ktoś oprócz mnie i Śnieżki? - zapytałem.
Takie było oblężenie a teraz znów pustki hahaha
-
nie wiem czy jeszcze ktoś jest- odpowiedziałam
____________________________________________
haha masz racje
-
-Załóżmy, że na razie nie...sprawdzian zwinność robimy? - uśmiechnąłem się i szukałem celu ataku.
-
ale jak.. kto pierwszy upoluje coś? o to ci chodzi- zapytałam
-
Skoczyłam na Demona
- Na razie ty byłeś celem mojego ataku. Normalnie byś zgniął, le cię łaskawie oszczędzę - zaśmiałam się
-----
Zw, zadania z matmy muszę zrobic...
-
_____________________________________________________
Haha tak ja jestem haha i co łyso wam Sally tu jest zakochałam się.
-
przegrałeś- powiedziałam do Demona z powagą.
_____________________________________
sally weź przestań. proszę cię
-
-Hahahaha...Jeida szaleje i tak przegrałem. - zaśmiałem się
-Kto pierwszy upoluje papugę...o tamtą siedzącą na czubku tamtego drzewa...hahaha - zaśmiałem się i pokazałem http://www.kolo-lowieckie-zubr.com.pl/tapety/papuga.jpg (http://www.kolo-lowieckie-zubr.com.pl/tapety/papuga.jpg) ten cudowny okaz ary. (chyba ary)
Ok...ja jutro zrobię na przerwie hahaha
-
okej- powiedziałam i ruszyłam przed siebie szybko wskakując na drzewa
-
ja mam i poszłam ją piec.
-
-Ja też jestem - zaśmiałem się.
Jestem na chwile
-
Demon? idziemy na plażę - zapytałam
-
- Mogę też iść ??
-
jasne. jak chcesz to chodź- powiedziałam i wyszłam
-
Wyszedłem za Śnieżką.
-
Zaraz przyjdę na plaże.
z/w będę za jakies 15-30 min (postaram się szybko)
-
wyszłam
-
Wyszłam.
-
Wyszedłem
-
weszłam i usiadłam na drzewie.
-
Wszedłem i znów zaszedłem do "mojego dywanu" z paproci...położyłem się na nim.
-Zaraz coś wymyślę...bo nudy...no chyba że ty masz jakiś pomysł? - powiedziałem.
-
raczej myślałam że mnie nie zobaczysz.- powiedziałam i zeskoczyłam
-
-Nie ze mną te numery hahaha...-uśmiechnąłem się.
-
widzę. chyba nigdy się nie zrewanżuję- powiedziałam i położyłam się obok Demona
-
-Nie wiem...pożyjemy, zobaczymy... - powiedziałem. - Wiesz, że tak ogólnie to mi się nie chce nic teraz robić - rzekłem.
-
wiesz mi też nie.- powiedziałam i słuchałam odgłosów ptaków
-
-Ooo patrz!...leniwiec...brzydkie to zwierze - powiedziałem z obrzydzeniem na wolno wdrapującego się ssaka.
-
tak brzydkie. śpieszy się powoli.- powiedziałam i popatrzyłam na jakiegoś małego kolibra
-patrz tam.- wskazałam na ptaka- zobacz jaki malutki
-
-Ale za to jak szybko tymi skrzydełkami macha...ten to dopiero jest biedny...jeśli w ciągu kilku minut nie zje nektaru to zdechnie z wyczerpania...tak dużo energii bierze to machanie skrzydłami - powiedziałem patrząc na kolorowego koliberka.
-
- Może ja się lepiej przywitam, bo jeszcze usłyszę "Patrz, tam z lianami czai się jakieś brzydkie zwierze" - powiedziałam wyłaniając się z gąszcza lian
- A tak w ogóle, to słodko razem wyglądacie - dodałam
-
my?-zapytałam
-
Szybko wstałem.
-
popatrzyłam na Demona a potem na Jeidę
-
- Nooo... Słodziuuuuutko - zaśmiałam się i udałam, że wymiotuję od nadmiaru słodkości
-
-yym...co tak patrzysz? - zapytałem Śnieżki.
-
nie wiem. jestem trochę zdziwiona- odpowiedziałam
-
-Ale jesteś miła Jeido...-powiedziałem.
-
usiadłam i zaczęłam się przyglądać Jeidzie by wychwycić jej myśli.
-
Uśmiechnęłam się szeroko
- Cała przyjemność po mojej stronie - odparłam wesoło, po czym dodałam już poważnie - Ale na prawdę tak jest! Wolę mówić prawdę...
- Śnieżka, nie próbuj, bo i tak ci się nie uda... - powiedziałam
-
-Oczywiście...wysoko ceniona jest szczerość...-uśmiechnąłem się i usiadłem.
-
wiem że mi się nie uda- powiedziałam- ale zawsze warto spróbować. jeszcze się nauczę chronic swój umysł przed twoją mocą
-
-powodzenia - życzyłem Śnieżce.
-
jeszcze zobaczycie- odpowiedziałam
-
Westchnęłam ciężko
- Ile razy mam powtarzać, że bez potrzeby nie czytam w myślach...?! Ale niektóre wasze myśli są taaaaak głośne, że słychać je z daleka.
-
wiem. czasami niektórzy tak krzyczą że nie da się tego zignorować- powiedziałam i uśmiechnęłam się
-
-Tak..np. co takiego myślą? - dopytywałem - ja takiej fajnej mocy nie mam więc pochwalić się chyba możecie?
-
ja tam nie zdradzam sekretów- wyparowałam
-
-Aha...no trudno...już nie napieram -westchnąłem.
-
- Hmmm... - zastanawiałam się - Na przykład Kryształowa o tobie. Oj, tych myśli jest z.d.e.c.y.d.o.w.a.n.i.e za dużo skrzywiłam się
-
tak to prawda.- potwierdziłam
-
....
-----
Spadam. Dobranoc :)
-
-tym to mnie nie zaskoczyłyście, ale teraz ma już wielbiciela więc będzie wszystko ok. - powiedziałem.
Pa
-
tak może wszystko się ułoży...
___________________________________________
dobranoc :)
-
-Oby...-
Ja chyba też niedługo pójdę.
-
ciekawe czy uda mu się jej to wyznać-zastanowiłam się
______________________________________________
ja też będę musiała już powoli iść.
-
-Na pewno...musi...-powiedziałem.
-
wiesz... Kryształowa długo z tym chodziła aż w końcu nie wytrzymała- powiedziałam
-
-Nom...- powiedziałem.
Ja idę...pa
-
wyszłam.
-
weszłam i zobaczyłam jak tu pięknie pomyslalam że moze tu mieszkac stwór z baśnii ale wyszłam ze śmiechem z ustach
-
Wyszłam
-
Wbiegłem
-No nareszcie w swym leśnym, wilgotnym otoczeniu - pomyślałem i szybko ruszyłem za małpą. Szybko ją chwyciłem w pół skoku. -Przed mistrzem chciałaś uciec - ryknąłem do małpy.
Zjadłem i wyszedłem.
-
Weszłam i czekałam na Demona
-
Wszedłem
-Ale teraz przyspieszyłaś - zaśmiałem się.
-No to tak: to miejsce jakoś najbardziej lubię...ta wilgotność, wodospady, częste deszcze, roślinność, małpy skaczące po koronach drzew i kolorowe papugi skrzeczące. - powiedziałem z podziwem dla tego miejsca.
-Tam są takie małe wodospadziki, wg. mnie bardziej rzeczki - powiedziałem pokazujące.
-A tam moje ulubione miejsce w dżungli...taka malutka przestrzeń wśród drzewami zarośnięta różnymi kwiatami, pnączami - powiedziałem.
-tyle chyba wystarczy o dżungli, więcej sama odkryjesz - powiedziałem z uśmiechem.
-
Pewnie- Powiedziałam do Demona. I uśmiechnełam się
-
Również się uśmiechnąłem, humor mi się poprawił od razu jak wszedłem do dżungli.
-To teraz ocean - powiedziałem i wyszedłem.
-
Wszedłem.
Szybko pobiegłem do "mojego" miejsca i usiadłem przysłuchując się dźwiękom wydawanym przez tutejsze zwierzęta.
-
Weszłam. W oddali zobaczyłam wilka krzyknelam : Demon to ty?. I podeszłam bliżej
-
-Tak to ja - powiedziałem i podszedłem do Lajny.
-
Weszłam ze Lajną i podbiegłam do Demona.
- Dobrze. - usiadłam obok wilków.
-
-A już martwiłam się że się zgubiłam - Powiedziałam do Demona
-
-Nie zgubiłaś się...trudno się tu zgubić - mruknąłem. -Dokańczamy zwiedzanie? -zapytałem.
-
-Mówiłam poczekaj - zaśmiałam się
-
- Co teraz? -Spytałam Demona i Kryształową
-
-Tak z chęcią - Powiedziałam i uśmiechnełam sie
-
- To gdzie teraz?
-
...
:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::;;
Sorki, ale muszę znów gdzieś iść...boszsz chyba wtą sobotę będę musiał całą gonić jak głupi po mieście. :P
-
ok
-
-Kryształowa? Oprowadzisz mnie dalej?
-
-To może pójdziemy nad wodospad ??
Ok
-
-Dobrze- Opowiedziałam i wyszłam.
-
Wbiegłem.
-Cudowna pogoda - powiedziałem sam do siebie widząc grzmoty nad koronami drzew.
(http://www.zdjecia.biz.pl/zdjecia/male/182744.jpeg)
-
Weszłam.-Chyba się położe i po oglądam burze- Powiedziałam i obserwowałam
-
Wszystkie zwierzęta pochowały się pod olbrzymimi liśćmi drzew i czekały na koniec burzy, postanowiłem wykorzystać ten fakt i ruszyłem na polowanie.
Chwyciłem jakoś dużego ptaka i go ze smakiem zjadłem...Zacząłem spacerować po wyjątkowo mikrej dżungli.
-
weszłam i usłyszałam wielki grzmot. Zauważyłam siedzącego na drzewie Demona
- cześć- powiedziałam
-
Odwróciłem się i spojrzałem na Śnieżkę
-Cześć, ale dzisiaj piękna pogoda - powiedziałem z zachwytem.
-
- piękna?-zapytałam. popatrzyłam na niebo i powiedziałam:
- ja tam nie wiem co w tym pięknego. Głowa mnie już boli
-
-Wszystko jest w tym piękne...te błyski, gwizdy wiatru...te zwierzęta chowające się, drzewa łamiące się...-rzekłem z uśmiechem.
-Boisz się burzy? - zapytałem łagodnie.
-
Nie- odpowiedziałam
-
-Tylko nie lubisz takiej głośniej atmosfery? - uśmiechnąłem się.
-
Tak- powiedziałam i usłyszałam grzmot.
-
-To jak nie lubisz, to może chodźmy stąd? - zapytałem.
-
a gdzie?- zapytałam
-
-Tam gdzie nie pada deszcz...może do jaskini? -
-
okej. Możemy iść do mnie. -zaproponowałam
-
-Ok, to chodź -powiedziałem i wyszedłem.
-
wyszłam
-
Weszłam. Smutna położyłam się pod drzewem. Rozpłakałam się.
-
Wyszłam