Mirabilis!
Tereny Pierwotnych => Łąka => Wątek zaczęty przez: Demon w Marzec 20, 2013, 00:42:07
-
Niski pagórek ale aż tryskający życiem. Roi się tu od motyli, pszczół i innych tego typów owadów. Rośnie tu wiele ziół, między którymi można zauważyć radośnie kicające zające.
(http://www.ulicafotograficzna.pl/foto4/8888_b.jpg)(http://www.eioba.org/files/user15487/a170647/Danaus-plexippus-448x350_small.jpg)
http://8.s.dziennik.pl/pliki/3904000/3904974-motyl-na-lace-643-482.jpg (http://8.s.dziennik.pl/pliki/3904000/3904974-motyl-na-lace-643-482.jpg)
(https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQYS-Cx4T01FjTVz0TO-xg9QJhzKZn64CJNvKpmbzxeUQPycNBL)
-
Wszedłem. Chociaż byłą noc motyle dalej tutaj były.
-
Weszłam i postawiłam na ziemi szczeniaka.
-Pięknie. Motyle nocą.
-
-Tak - potwierdziłem słowa wadery
-
...
______________________
Ja idę oglądać "szept" na TVN
do jutra pa
-
Położyłam się na miękkiej trawie. Motyle nadal latały. Przymknęłam ślepia. Poczułam mały łaskot. Na moim nosie usiadł motylek.
-Jaki śmieszny. - patrząc na niego robiłam zeza
-
Wyszedłem.
-
Wyszłam
-
weszłam usiadłam na trawie mniej więcej w połowie wzgórza...
-
Wszedłem
i usidłem obok Śnieżki
-
witam znów- powiedziałam
-
-Hej, hej, hej - powiedziałem radośnie.
-
a ty co dzisiaj taki wesoły?- zapytałam
-
...
_______________________
z/w ide zjeść :P
-
________________
smacznego
-
...
_______________________
juz jestem ! : p
-
_____________
To super.
-
to co robimy?- * znowu te same pytanie* pomyślałam
-
Weszłam
-Hejo =3
-
hej Misty- powiedziałam
-
-Hej Misty - powiedziałem - Idziemy popływać w głębinach?
-
Spojrzałam na Demona
_______________________________
Ale ja bym cię teraz chętnie zabiła... -.-
-
jeśli nie będzie tam żadnego potwora to tak- powiedziałam i uśmiechnęłam się
-
-Co za potwory?
-
-Ok
___________
Ja cb kukiełko też
Przynajmniej masz już przezwisko :P
-
_______________________________
Bo zrobi się nieprzyjemnie ...
-
________________
Córko... Uspokój się. :P
-
_________________________
Bo pójdę po Okami ...
-
potwory głębinowe- powiedziałam
-
-A to nie w jeziorze? A tam poradzimy sb.
________________
Już się boję mangowej "metaluwy". :P
-
...
______________________________
xD
Tablet.... :P
-
-To idziemy?
_____________
-
-Też mogę? Nudzi mi się...
-
- w jeziorze był potwór z Loch Ness- powiedziałam i zaśmiałam się...
- chyba możesz- powiedziałam do Misty
-
-*.* Z Loch Ness? Ale fajnie
-
-A to chyba nie wypali, Misty. Ty przeciez nie umiesz oddychać pod wodą.
_______
Ostatnio się topiłaś :P
-
-Grr...
_____________
Grrr...
-
_______________
Kukiełko ładnie proszę nie złość się.
-
__________
-.-
-
to idziemy czy nie?- zapytałam
-
-Ja idę - powiedziałem i wyszedłem.
_____________
Ty mi tutaj nie "-.-"
-
...
______
>.<
-
wyszłam...
-
Położyłam się
-
Wszedłem.
-Hej Mistic.
-
-Hej
-
-Co robisz?
-
-Nudzę się... A ty?
-
-Ja przed chwila byłem z moimi przyjaciółmi. A teraz się nudzę.
-A może chcesz poznać moich przyjaciół?
-
-A są mili?
-
-Są tylko ty musisz być dla nich miła.
-
-Okey...
-
-To idziemy?hehe
-
-Tak-Zerwałam się
-
-To choć.-powiedziałem i wyszedłem.
-
Wyszłam za Nero
-
Wszedł. Rozejrzał się i zobaczył elfkę.
- Cześć. Czy mogę cię prosić o.. - zagadnął ją
- Moje ucho, hę? - burknęła
- Em.. Tak jak by..
- O nie chłoptasiu. Teraz wszyscy chcą nasze uszy. - krzyknęła
- A nie możesz go sobie po prostu..
- Odczarować, hę?
-
- Niestety. Nie. - warknęła i odleciała
Wyszedł.
-
Weszłam na jakiś pagórek *chyba nigdy tu nie byłam* usiadłam na szczycie i patrzyłam na latające w koło mnie motyle.
W końcu jeden usiadł mi na nosie, spojrzałam na niego i zrobiłam zeza >.<
Trzepnęłam głową i się położyłam.
-
Nie miał ochoty na jakiekolwiek polowanie... Postanowił zwiedzić tereny.
-
Zobaczyła gdzieś w oddali Tadashi'ego podbiegła do niego radośnie.
-Cześć - powiedziała - dziękuję, że mnie wczoraj odprowadziłeś.
-
Na widok Rebeki od razu się uśmiechnął .
- To nic. Tylko przyjemność dla mnie.
-
Uśmiechnęła się i lekko zarumieniła.
-
Potarł łapą oczy i westchnął.
- Spałem całą noc a nadal czuję się zmęczony...
-
-aaa... szkoda... -westchnęłam.
-Ja się wyspałam i czuję się świetnie.
-
- To dobrze - uśmiechnął się do niej.
-
-Em, może pospacerujemy... byłeś już na wszystkich naszych terenach?
-
-Chociaż jak jesteś zmęczony to nie będę Cię dodatkowo męczyć...
-
- Nie... Nie znam tych terenów praktycznie wcale... Chętnie bym gdzieś poszedł - spojrzał na nią przekonująco. - Nie jestem aż tak zmęczony...
-
-oki - ucieszyłam się.
-Byłeś już... np na lodowcu?
-
_______________________
Pasowałaby coś wymyślić żeby za nudno nie było xD
-
- Nie... Nie dotychczas byłem tylko na treningu...
-------------
Rosół jem nic nie wymysle xD
-
-Czyli można powiedzieć, że u mnie już byłeś, no to choć - powiedziałam i lekko go pociągłam. Wyszłam w takich małych prawie nie widocznych podskokach.
________________
A to smacznego!
;)
-
Wyszedł za nią, zadowolony.
-------
I na dodatek pisze na tym zrytym telefonie...
-
_____________________
Ale piszesz wiec jest dobrze :P
-
Weszłam.
- Lilith. Czemu zawsze wychodzisz gdy ja wchodzę- zapytał
- bo nikt tu nie wie że mam na imię Lilith- powiedziała
- nie powiedziałaś im??
- nie..
-
Weszłam uśmiechnięta.
___________________-
ja wiam ale nie odpowiedziałamś na pytanie bo przyszedł Kobe
-
_____________________
wiesz ciekawe skąd.. jak ja nie wiem :P
-
_________________
Wtedy w lochach on mówił Lilith
-
hej Lajna- powiedziałam patrząc na waderę
____________________________
a no to wiem.. :P
-
-Cześć Blan. O cześć Kobe-powiedziałam
-
- co tam?- zapytałam
-
-A całkiem dobrze-powiedziałam
-
- a jak tam- powiedziałam i przerwałam w połowie. Kobe siedział cicho..
-
-A mocno widać że dużo przytyłam?-spytałam
-
- nie- powiedziałam
-
-To szczęście bo już przytyłam 10 kg!-powiedziałam
-
Połozyłam się. Zwinęłam w kłębek.
-Skurcz-powiuedzialam
-
jest już tak źle??- zapytałam
-
- Li.. musisz coś zrobić- powiedział Kobe
- ale co??
- nie wiem... może... da się przyśpieszyć poród-
-
-Aż?-spytałam wstając.
-Czuję że to nie długo. Może jutro, pojutrze albo jeszcze dzisiaj-powiedziałam
-
-Przyśpieszyć poród? Oszalałeś? Wiesz jak to boli?-spytałam
-
- z jej mocą nie będzie boleć.. przecież umie odbierać zmysły i nic się nie czuje- powiedział
- Przestań Kobe.. to chyba nic nie da- powiedziałam
-
-Nie dzięki.-powiedziałam
-
- dobra.. Kobe skąd u ciebie takie pomysły??- zapytałam- masz prawie 3 lata
- no tak Li.. ale długie życie z ludzmi.. zmienia
-
-Li?-spytałam
-
- długa historia- powiedziałam
- skrót od Lilith wyjaśnił Kobe
-
-aha-powiedziałam
Upadłam. Zwinęłam się.
-Ałłł!-wrzasnęłam
-
- ymm.. co ja mam teraz zrobić??- zapytałam - jakieś leki.. czy coś..
-
-Dobra. Powoli.-powoli siadłam.
-
- pomogłam Lajnie- tak nie może być
-
-Co?-spytałam
-
too. to nie dobrze że musisz cierpieć- powiedziałam
-
Upadłam. Wokół mnie zrobiła się plama krwi.
-
- co się dzieje?- zapytałam
-
Krwi było coraz więcej.
-
- Lajna.. czy... ty.. rodzisz?- zapytałam przerażona
- szybko ręcznik i zimna woda!- krzyknął Kobe..- a nie to u ludzi...
-
___________________-
- Lajna.. czy... ty.. rodzisz?- zapytałam przerażona
- szybko ręcznik i zimna woda!- krzyknął Kobe..- a nie to u ludzi...
hehehe
-
_____________________________
mówiłam że psychika siada :P
-
Czułam się słabo. Krew ciekła.
______________________
nom :D
-
- Lajna.. mam iśc po Akirę??- zapytałam..- sama sobie nie poradzę...
-
-Taakk...-powiedziałam tylko. Zemdlałam.
-
- Kobe zostań z nią- powiedziałam i wybiegłam.
-
- wbiegłam- coś sie stało jak mnie nie było?- zapytałam i podeszłam do Lajny
-
Coraz bardziej krwawiłam.
-
- dobra- powiedziałam - przyj..
____________
xD.. głupio mi :P
-
________________________
mi też...:P
A po za tym zemdlałam:P
-
___________________
to się obudź!! bo ja nie wiem co robić.. :P
-
________________
a ja mam wiedzieć?!
-
___________________]
to ty jesteś starsza!!
-
__________________________
To ty rodzisz nie ja !
to że jestem starsza nie znaczy że mam doświadczenie! :P
-
____________________
przeczytaj w googlach co się robi
-
Wbiegłam przerażona.
-Jak to rodzi?! -zapytałam i szybko podbieglam do Lajny która leżała w kałuży krwi.
-
______________________
prze, prze... potem wyskakuje główka i ucina pępowinke i po problemie.
hahahaha
-
____________________________
a jal się urodzi to się pije wódkę tzn. pępówkę xD
-
- normalnie.. chyba..- powiedziałam- jakiś wilk wstrzyknął jej coś.. i jakoś tak wyszło
_____________________
nie będe tego googlować :P
Ona jest nieprzytomna :P
-
________________________
feeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
-
-No to trzeba szybko jej pomóc bo się wykrwawi.
p owiedziałam.
_____________________________
oj tam oj tam.
-
- no ale jak??
_________________________________
nie uważałam na lekcji biologii jak mówiliśmy o porodzie.. xD.. nie wiedziałam że mi się to przyda w wieku 16 lat :P
-
Wykrwiawiałam się. Wokoło po górcew spływała krew.
_____________________
hehe
-
-dobra.. nie wiem jak ale trzeba temu zaradzić...
________________________
my stoimy z Akirą i myślimy a ty sobie krwawisz... Akira herbatkę?? xD
-
-Trzeba wyciągnąć młode.
__________________________
ja też nwm, wymyślam
wiem tyle co z TLC z"porodówka": haha
-
_____________________
tak poproszę najlepiej żurawinową :P
-
ymm.. a może.. by ją jakoś obudzić?- zapytałam
______________________________________-
hehe.. mam tylko rozpuszczalną malinową..
-
______________
hehe
Zyczę smacznej herbatki, najwyżej wykrwawię na śmierś chodź już to robię !! :D
-
Weszłam i zauważyłam wilczyce.Podeszłam nie ufnie widząc krew.
-Co się stało?-spytałam nieco przerażona.
____________
ja też chcę herbatki! :D
-
________________________
czy moc "leczenie" powstrzyma krwawienie? :P
Chyba tak bo to pewnego typu uzdrowienie.
-
__________________________
okej.. rozcinamy brzuch, wyciągamy młode, uzdrawiamy by rany się zasklepiły i po sprawie.. Akira rozcinaj :P
proszę podaje herbatę. ...
-
____________________
a ja na serio piję sb herbatkę owocową, no piję! Czekam aż się ostudzi.
-
________________
dzięki! xD
O matko...porzygam się zaraz :o
-
-ymym....-powiedziałam cichutko
-
-Młode nie moze wyjść a Lajna nie rodzi, nie prze, trzeba zrobić cesarkę -powiedziałam.
-Zanieśmy ją do lecznicy, tam są sterylne warunki i są mniejsze szanse na zakażenei. -powiedziałam i dzięki mocy, telekinezy wyniosłam Lajnę.
Wyszłam.
-
wyszłam.
______________________________
uhh.. rozcinaj bo ja... ja mdleję...
Lajna się wystaszyła i się obudziła.
-
______________________
Tak Lajna niech się wykrwawi,my sb herbatkę wypijmy a ja idę napisać kolejną część historii Nany xD
-
___________________
ty boję się!!! Oczy mi wypadły już ich nie mam!!!
-
Wyszłam.
-
wyniesiona
-
Weszłam. Z zachwytu zaczęłam buszować po pagórku. Poczułam drażniący zapach. Był to zapach krwi.
-Pójdę za nim-stwierdziłam.
Idąc ścieżką ujrzałam leżącego krwawiącego zająca.
-Skrócę jego cierpienia-szepnęłam cicho.
Niepewnie podeszłam. Gdy chciałam chwycić go za kark, zawahałam się pierwszym razem.
-Muszę przeżyć-usiadłam.
Po chwili postanowiłam znów spróbować. Zamknęłam oczy i z niewiarygodną prędkością chwyciłam go za kark i wykręciłam. Usłyszałam pisk. Odsunęłam się by odetchnąć. Cała się trzęsłam. Zaburczało mi w brzuchu. Podeszłam by się upewnić czy na pewno nie żyje. Odgryzłam kawałek mięsa. Zasmakowało mi. Po chwili został już sam szkielet.
-
Zwiedzając jeszcze trochę czasu z daleka ujrzałam inne wilki. Nie miałam humoru by się przywitać. Tam te mnie nie zauważyła. Postanowiłam że poszukam jakiegoś jeziorka by sie napić a potem wrócić do jaskini.
wyszłam
-
Biegłam dość spory kawał drogi taka przygnębiona, gdy dobiegłam pod pagórek zwolniłam do kroku. Powoli szłam na szczyt małego pagórku, miękka trawa delikatnie łaskotała moje ciało, łapy. Motyle odlatywały szybko gdy koło nich przechodziłam. Zjawił się Eragon i wylądował przy mnie.
-O witaj Eragonie! - na jego widok od razu się ucieszyłam.
-Co tu robisz? - zapytał chociaż go zbytnio nie interesowało życie właścicielki.
-A tak spaceruję po okolicach - mruknęłam i się położyłam w trawie.
-Aha - mruknął i odleciał.
Poczułam mocne powietrze, które mnie otuliło spod jego skrzydeł, gdy wzlatywał ku niebu.
-
Wszedłem, dzięki mocy klonowania się mogłem przebywać tutaj i jednocześnie prowadzić trening Karoiiinie.
Zauważyłem Akirę, podszedłem do niej.
-Cześć Akiro - przywitałem się miło.
-
Ucieszyłam się i to bardzo na widok przyjaciela.
-Cześć, jak miło cb widzieć - uśmiechnęłam się.
-
-Co tak w samotności spacerujesz?
-
-Jak samotnie? Jesteś tutaj - rzekłam tak choć doskonale wiedziałam, że nie o taką odpowiedź mu chodziło.
-
Nie chciała mi powiedzieć czemu, ale to nie było ważne, więc nie napierałem.
-Ładny nawet dzisiaj dzień - westchnąłem zbytnio nie wiedziałem o czym by tu rozmawiać.
-
-Ja muszę już iść, pa - pożegnałem się i wyszedłem.
-
Spojrzałam jeszcze za wychodzącym Demonem a po chwili sama wyszłam.
-
weszła. Usiadła na zielonej trawie i patrzyła na baiłe chmury leniwie przesuwające się po niebie...
-
Wszedłem i zobaczyłem Śnieżkę, leniwie do niej podszedłem i usiadłem.
-Cześć Śnieżko - powiedziałem i lekko się uśmiechnąłem.
-
- hej- powiedziała i popatrzyłą na niego
-
-Coś się stało? - zapytałem i również na nią popatrzyłem.
-
- nie.. a miało się stać??
-
-Nie, tak tylko pytam... jakby coś się stało... - mruknąłem, jakoś dzisiaj rozmowa nie kleiła mi się zbyt dobrze.
-
ostatnio widuję mało wilków, to nie miało się za bardzo co dziać- powiedziała
-
-No w sumie to tak... - westchnąłem.
-
znów popatrzyła na chmury.
- ciekawe gdzie się wszyscy podziali- powiedziała
-
-Znikli, przepadli... może udali się jakąś wyprawę albo smacznie śpią w swych jaskiniach... nie mam zielonego pojęcia... - powiedziałem.
-
cóż... chyba wolę te dwie ostatnie wersje. Znikli, przepadli raczej nie jest zbyt... pocieszające- powiedziała
-
-Może i nie jest... robimy coś? - zapytałem.
-
- co na przykład?- zapytała
-
-Polowanie? Nie wiem... na co masz ochotę?
-
- no cóż.. pytając mnie na co mam ochotę popełniasz błąd.. bo ja właściwie nie wiem- powiedziała
- to polowanie
-
-------------
Jak zginęli i przepadli, jeśli Blu'ałkę jeszcze tu jest? > o
-
________________
xD... Chronałkę lepiej brzmi :P
jak?? Normalnie...
-
-No ja właśnie też nie wiem... no to polowanie, a na co? - zapytałem gdyż zbytnio nie byłem głodny tym bardziej nie wiedziałem na co by tu zapolować.
-
- yyy...- zaczęła się zastanawiać
-
--------
Czyli ja także zginęłam. Tragedia narodowa : c
-
_____________
czysty pech xD
Ja lecę.. bay (bd może wieczorem)
-
______________________________
NO BYE, to ja też spadam
-
-O ja wiem co możemy porobić jak Ci się chce, dawno nie pływaliśmy na lodowych łódkach na oceanie - powiedziałem entuzjastycznie.
-
- wogóle nie pływaliśmy na lodowych łódkach- powiedziała- zepchnęłeś mnie
-
-Ale to było niechcąco przecież... haha ale to było fajne - zaśmiałem się.
-
- tiaa niechcąco... A ja myślałam że specjalnie...- powiedziała
-
- to co idziemy?- zapytała
-
-To była jakaś riposta chyba... - mruknąłem i próbowałem sobie przypomnieć to zdarzenie.
-No pewnie, kto pierwszy ten lepszy - powiedziałem radośnie i wybiegłem.
-
wybiegła
-
Wbiegła powoli. Rozejrzała się po pagórku.
- Może tutaj coś będzie.. - mruknęła i schowała sie w wysokiej trawie
-
Weszła za szczenięciem. Stąpała cicho lecz stanowczo. Była jeszcze trochę rozbawiona. Przyglądała się uważnie szczenięciu.
-
Usłyszała jakiś szelest. Skoczyła tam, gdzie stało to coś. (xD)
-
Pokręciła łbem. Jak można było zrobić to tak... tak... ŹLE! Prychnęła. Patrzyła tylko zaszokowana dalszymi postępowaniem szczeniaka.
-
Wbiegłem..
-
-Cześć-powiedziałam. I dalej obserwowałam.
-
Podniosła się.
- Nie trafiłam! - wydarła się
-
Wstałam. Podeszłam do niej.
-Miałaś taki czysty cel! Zepsułaś to-powiedzi