Mirabilis!

Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

         

~ZAPISY~
~REGULAMIN~
~WPROWADZENIE~
~DLA POCZĄTKUJĄCYCH~


Jeśli rejestrujesz się tu tylko po to, żeby nam umilić życie Twoim banem, nie rób nam tej przyjemności i się odwal C:

   



Wyślij odpowiedź

Uwaga: W tym wątku nie pisano od 120 dni.
Jeżeli nie masz pewności, że chcesz tu odpowiedzieć, rozważ rozpoczęcie nowego wątku.
Nazwa:
Email:
Temat:
Ikona wiadomości:

Weryfikacja:
Wpisz litery widoczne na obrazku
Posłuchaj liter / Prośba o inny obrazek

Wpisz litery widoczne na obrazku:
W niej znajduje się mózg:

Skróty: naciśnij alt+s aby wysłać wiadomość, alt+p aby ją podejrzeć


Podgląd wątku

Wysłany przez: Lajna
« dnia: Listopad 20, 2014, 19:47:22 »

_______________
ahaahhaha xD
Wysłany przez: Razer
« dnia: Listopad 20, 2014, 19:40:43 »

__________
Dowiesz się wkrótce.Ciąg dalszy..nastąpixD
Wysłany przez: Lajna
« dnia: Listopad 20, 2014, 19:37:05 »

Poczułam grunt pod łapami.
-Głupie szczury. Zniszczę je. Zniszczę...-powtarzałam to jak mantrę. Skupiłam się i rozbłysłam czarnym blaskiem. *Już są bezpieczni. Nie skrzywdzą ich!* krzyknęłam w myślach. Nadal byłam ślepa.
-Ohh muszę znaleźć Razera. Muszę się dowiedzieć kilka rzeczy...-wyszeptałam. Podniosłam się i wyszłam powoli wciąż krwawiąc.
___________________________
Jak je zabić? xD
Wysłany przez: Razer
« dnia: Listopad 20, 2014, 19:30:27 »

Stojący przed Lajną Arser zaśmiał się.
-Znamy przyszłość i o wszystkim wiemy nawet wcześniej od ciebie.Szatan?Śmierć?Dzień?Myślisz,że nas to obchodzi,a co dopiero wystraszy?Dzień ani nikt nie był i nie jest naszym władcą.Wcielamy się w ciała żywych,wędrujemy pomiędzy wymiarami,wtedy twa moc jest bezskuteczna...Żyjemy tak od wieków i nikt,nigdy nie zdołał nas wytępić.Nawet Rachil,mistrzyni szamanów.Myślisz,że to ciebie spotka zaszczyt zakończenia naszej egzystencji?Nie..Nikt nie jest tego godzien.Głupia alpha uważająca się za wyjątkową..Czy ty w ogóle masz pojęcie ilu jest takich podobnych do ciebie?Z równie wielką siłą?Nawet nie wiesz jaką wykazałaś się głupotą.No cóż..Skoro już odrzuciłaś naszą propozycję,z wielką przyjemnością zajmiemy się twoim domem(krainą) i watahą.Właśnie skazałaś wszystkich na śmierć.Dziękujemy..Lajno...-wyszeptał wilk i zniknął,a razem z nim reszta zjaw.Ziemia lekko zadrżała.Po chwili Lajna została sama.
Wysłany przez: Lajna
« dnia: Listopad 20, 2014, 18:55:06 »

-Na sumieniu mam wiele. Nawet nie wiesz jak wiele. Chcecie? Wiesz...Wy se będziecie martwi, a ja dam radę. Oni powstaną. Ożyją po raz drugi, a was zakuję w piekielne kajdany. Zostaniecie skazani na 1000000 prac. Prace najokropniejsze z okropnych. Zginiecie marne wy szczury. Mam moc tak wielką, że jedno słowo i padniecie. O tak.-powiedziałam spokojnie. Spojrzałam na dwóch co się wycofali lekko i szepnęłam.-Hylazue-zmory w jednej chwili znikły z przerażonym krzykiem. Wyprostowałam się pomimo bólu.
-Mam pomoc od samej Śmierci, Nocy i Szatana również. On jest wiernym przyjacielem. Tak, Szatan! Wilk straszny i okropny. Ja korzystam z jego zasobów a za zapłatę płacę waszymi braćmi, matkami, siostrami czy co tam jeszcze macie. Już się was nie boję! Gdybyście chcieli nie zabijecie mnie. Zabić nieśmiertelnego? Może mów wygląd nie zmienia się bardzo, no nie licząc ran, a gdybyście mieli chodź trochę "rozumu" uciekalibyście. Mam wiele lat, wielkie doświadczenie. Doszły was słuchy? Czy nie jesteście z nowinkami za pan brat? Ostatnio zabiłam Dzień. Hahaha! Jesteście tacy głupiutcy, bardzo...ojoj bardzo.-zaśmiałam się po przemowie.
Wysłany przez: Razer
« dnia: Listopad 19, 2014, 21:36:38 »

Niektóre z wilczych zjaw się zlękły i przyglądały się sobie wzajemnie,cofając się jednocześnie.
-Tchórze!-wrzasnął stwór przypominający Arsera.Spojrzał ponownie na Lajnę.
-Nas jest miliony.Jesteśmy wszędzie,jesteśmy wszystkim..Jesteśmy w każdym.Jeżeli nas skrzywdzisz,skrzywdzisz również swoich przyjaciół.Chcesz tego?Ich umysły od dawna należą do nas.Jeden ruch i wszyscy padną martwi..Jeden błąd!Jedna chwila!Chcesz mieć na sumieniu ich życie?Nie wydaje mi się...
Wysłany przez: Lajna
« dnia: Listopad 19, 2014, 21:25:51 »

Poczułam odór.
-Wiecie wy jesteście tacy kochani. Troszczycie się o mnie, ale wiecie co? MAM TO GDZIEŚ! Sierra moja kochana córeczka? Tkniecie ją, a zginiecie w ciągu kilku sekund, przyrzekam wam to!-krzyknęłam, a mój głos rozniósł się echem po próżni.
-Nie wiecie z kim zadzieracie... Z panią Nocy i śmierci. Panią ognia piekielnego. Jeśli chcecie być martwi załatwię wam to w kilka sekund.-powiedziałam i zaczęłam się psychicznie śmiać. Mój śmiech był tak straszny, aż ciarki przechodziły.
Wysłany przez: Razer
« dnia: Listopad 19, 2014, 21:18:27 »

Stwór opuścił jej ciało,lecz nadal się szyderczo uśmiechał.
-Jesteś taka zabawna-wyszeptał.Nagle znikąd pojawiły się kolejne zjawy.Otoczyły białą wilczycę.-Nikt nie oprze się naszej woli.NIKT!-wrzasnął i całe otoczenie przybrało czarną barwę.Śnieg pod łapami Lajny zniknął.Znajdowała się w swego rodzaju próżni,otoczona ze wszystkich stron tymi paskudnymi bestiami.
-Jeżeli nam odmówisz skrzywdzimy ją!-wrzasnął i obok niego pojawiła się Sierra.-Na pewno tego chcesz?-wyszeptał rozbawiony i Sierra padła martwa,przemieniając się w pył.Zniknęła.
-I jak?Masz ostatnią szansę..
Wysłany przez: Lajna
« dnia: Listopad 19, 2014, 21:06:42 »

-Pamiętam... Wiesz do kogo mam nienawiść? Nie do nich. DO WAS! Do WAS! Rozumiecie mnie?!-wrzasnęłam, lecz nie ze strachu tylko z bólu. *Wyjdź! Mój umysł...Zaraz Cię spali. Zniszczy!* krzyknęłam w myślach. Powoli kawałek po kawałku w środku mego umysłu rósł ogień(nie krzywdzi jej. To ogień jej woli). Coraz większy i większy wypierając przeciwnika. Leżałam na ziemi. Sporo wysiłku trzeba w to włożyć. Chwilę potem zaczęło jaśnieć czarne światło w mym umyśle i zmiatał wszystko na swej drodze. Wrzasnęłam z bólu i wygięłam się pod nienaturalnym kontem.
Wysłany przez: Razer
« dnia: Listopad 19, 2014, 20:53:55 »

Zjawa przypominająca Arsera nie przejęła się stanem Lajny.Na pysku wilka pojawił się chytry uśmiech,gdyż stan w jakim była ułatwiał manipulowanie nią.Jej zgoda lub sprzeciw był zbędny.Chciał tylko sprawdzić na ile ma silną wolę.Miała silną i nie dała się nabrać,więc trzeba było działać szybko.
-Chcemy tylko wprowadzić nowy ład i zmienić świat na lepsze.Już wkrótce do nas dołączysz i pomożesz nam pozbyć się tych,którzy są przeciwni naszej woli.Potrzebujemy wilczej alphy,czyli ciebie,Lajno.Tej,która będzie mogła wybić wszystkich..po kolei.Niczego nie rozumiesz,prawda?To przez nich..To oni wszyscy są winni twoim cierpieniom.Nie pamiętasz ile razy ciebie ranili,upokarzali,wyśmiewali,a ty musiałaś to znosić? Wyczuwam w tobie nienawiść.Od lat starasz się ukrywać swoją ciemną stronę.Okłamujesz siebie i innych...Zło w twym umyśle tak bardzo chce wyjść na światło dzienne i my mu w tym pomożemy-zaśmiał się i skoczył na Lajnę,wnikając do jej umysłu.Sprawiało to niewyobrażalne cierpienie.Zjawa szperała w jej wspomnieniach,co Lajna mogła zauważyć poprzez widoczne fragmenty ze swojego życia.W ciągu kilku sekund przypomniała sobie cale swoje życie.Widziała małą,kolorową Sierrę.Sekundę później tą przygnębioną,wychudzoną,
teraźniejszą córkę.Widziała Śnieżkę,Demona i innych przyjaciół.Początki watahy,wspólne zabawy,przygody.Te pięknie wspomnienia zaczęły zanikać,pozostawiając po sobie jedynie nic nieznaczącą pustkę.Ciało wilczycy zaczęło drżeć,a ból stawał się coraz silniejszy.
Wysłany przez: Lajna
« dnia: Listopad 19, 2014, 19:28:30 »

Podniosłam niewidzące oczy. Mięśnie pod sierścią naprężyły się, a ja sapnęłam. Tak bardzo tego pragnęłam... Już miałam się zgodzić, gdy mój umysł zalała fala białego światła. *Ale skoro on jest tutaj, to już nie musisz szukać...Dołączyć do nich do kogo? Przemyśl to Lajno...przemyśl nim będzie za późno...* i głos się rozpłyną. Światło znikło. Podniosłam się. Wyglądałam strasznie. Na pysku rany wyżłobione łzami wciąż krwawiły i zostawiały małe plamki krwi. Przez pysk przechodziło również wiele ran zrobionych bez umyślnie. Najbardziej bolały cztery... te, które mnie oślepiły. Po łapach spływała krew, również od ran ciętych pazurami. Kości(gdyż ona. wege, nie spożywa mięsa i nie je wgl.) wystawały żałośnie, lecz mięśnie na ciele dało się zobaczyć. Sierść została doprowadzona do stanu żałosnego. Grzywka opadała mi na ślepe oczy. Wyglądało to dość przerażająco. Resztką siły "wysłałam(dofidzenia)" szczeniaka do Menmy, a bynajmniej do jej jaskini. Łapy ugięły się przede mną jakby coś ciągnęło mnie ku ziemi. Wyglądało to jak pokłon. Zasyczałam cicho.
-Obserwujecie? Taaak? Jak? Dlaczego? Arser...On nigdy by takiego czegoś nie zrobił. Wrócił by! Wrócił!-krzyknęłam i poczułam jak serce wali się o żebra. Czułam się jak lew w klatce.
-Czego... czego chcecie wy nikczemnicy? Coście robicie na tej ziemi?-powiedziałam chłodno i spokojnie. Moje ciało przeszedł elektryczny wstrząs, a ja wygięłam się nienaturalnie.
Wysłany przez: Razer
« dnia: Listopad 18, 2014, 22:56:00 »

-Lajna dołącz do nas jeśli chcesz tego uniknąć.Pomożemy odnaleźć tych,na których ci zależy.Daj nam tylko kontrolę.Zostań jedną z nas nim będzie za późno...-powiedział wilk,który zjawił się przed nią.Brzmiał i wyglądał jak Arser,lecz tak naprawdę nim nie był.
-Oni chcą twej śmierci.Oni wszyscy-dodał po chwili. Jego głos chwilami stawał się niewyraźny,mroczny.-Musisz oddać nam swoją wolę..Obserwujemy cię od dłuższego czasu.Znamy twoje lęki,marzenia i wiemy czego chcesz.Damy tobie wszystko,czego zapragniesz,tylko dołącz do nas.Wtedy poznasz prawdę...
(Lajna tylko go widzi i słyszy)
Wysłany przez: Lajna
« dnia: Listopad 18, 2014, 21:33:46 »

Zaczęłam jeszcze bardziej płakać. Cała się trzęsłam.
-Nic nie zrobiłam! Nic!-wrzasnęłam przerażona. Nie! Nie moja wina! A może moja?! Może mogłam to naprawić?! Byłam zagubiona. Moje "łzy" wypaliły spore dziury na ziemi jak i zostawiły głębokie szramy.
Podniosłam łeb i nic nie zobaczyłam. Widziałam ciemność. Czułam piekący ból. (Oślepła na pewien czas. Nieświadomie se robi krzywdę.) Podniosłam się i znów upadłam dławiąc się krwią. Pokręciłam łbem. Znów próbowałam unieść cielsko, lecz i tym razem zaliczyło to się upadkiem. Zaczął padać śnieg. Delikatnie, potem ciut mocniej. Leżałam tam oślepiona. Po moich łapach i pysku spływała krew.
(kończę jutro)
Wysłany przez: Razer
« dnia: Listopad 18, 2014, 21:09:01 »

Przed młodym Marvelem padający śnieg zaczął przybierać postać wilka.Płatki śniegu po chwili przemieniły się w gęstą,śnieżnobiałą sierść.Przed szczenięciem ukazała się wilczyca.Ta wspaniała i jakże piękna matka Marvela,której sierścią powiewał delikatny wiatr.Podeszła do swojego syna i uśmiechnęła się łagodnie.
-Marvel..Jestem tutaj-wyszeptała,a echo rozniosło się po całej polanie.Jej głos był taki spokojny.Taki,jaki zapamiętał.Niestety tylko szczenie ją widziało.
Nagle obok niej zjawiły się psy gończe,a raczej zgniłe,pozbawione w większości sierści trupy tych zwierząt.Czerwone ślepia obserwowały szczenię i jego matkę.Wtem wszystkie psy powaliły na śnieg wilczycę i zaczęły rozszarpywać na strzępy.Jej sierść zabarwiła się krwią.Biały śnieg pokryła kałuża krwi.Wszystko działo się na oczach Marvela,zaledwie metr przed nim.Psy po chwili zniknęły,a matka leżała martwa.Wszystko w umyśle Marvela ucichło,lecz nagle ciało wstało i spojrzało na szczenię martwymi,mokrymi od łez ślepiami.Stała tak nieruchomo,wpatrzona w wilcze szczenię.Pobiegła w jego stronę,otwierając szeroko pysk.Zjawa nim zatopiła kły w młodym ciele rozpłynęła się w powietrzu,jakby to wszystko nigdy nie miało miejsca(Powtarzam.Lajna tego nie widziała)
 Tymczasem to nie był koniec.Zapłakana Lajna miała zobaczyć coś jeszcze.Obok drzewa na którym widziała Arsera
zjawiła się...Sierra?Tak,to była ona,ale przygnębiona.Jej grzywka zakrywała oczy.Przy jej boku stał Arser,lecz taki jakiego zapamiętała Lajna.Cały i zdrowy,lecz na jego pysku również widniał smutek.Zaczęli się oddalać bez słowa,zostawiając Lajnę samą.Zniknęli.Na chwilę wszystko wróciło do normy.Dopóki nie zjawiła się kolejna dziwna rzecz.W oddali spostrzegła Menmę Razera i Rachil.Stali obok siebie,wpatrzeni w nią gniewnie.Usłyszała warczenie,dobiegające zza jej grzbietu.To była Śnieżka równie rozgniewana jak Menma,Rachil i jej brat.Wtem ktoś zjawił się pod skrzydłem Lajny.Wychudzona,zagubiona i zaniedbana Sierra.
-To twoja wina..To wszystko przez ciebie!Dlaczego to zrobiłaś?!-krzyczała zapłakana Sierra.Do białej wilczycy podszedł Razer.
-Nie chcemy cię tutaj..Odejdź i nigdy nie wracaj-powiedział.
-Zniknij z naszego życia-powiedziała Rachil.
-Myślałam,że jesteś inna...-warknęła cicho Menma
-Zawiodłaś wszystkich-rzekła Śnieżka.
Po tych słowach wilki zaczęły się dławić krwią i padły na ziemię martwe.W kilka chwil przemieniły się w pył,który zabrał chłodny wiatr.(to widziała tylko Lajna)
Wysłany przez: Lajna
« dnia: Listopad 18, 2014, 19:51:32 »

Zamarłam jakby na chwilę. To co zobaczyłam przesiąkło mnie aż do szpiku kości. Łapy się pode mną ugięły, a ja padłam nadal nie wierząc. Byłam tak blisko...Mogłam go uratować. Moja wina! Przed oczami zamgliło mi się i po chwili poczułam gorzkie łzy, lecz nie były to zwykłe łzy. Były one czarno-czerwone
i tworzyły szramy na moim pysku. Wypalały "koryta", po których spływały. Wypalały kropelki w lodzie
i śniegu barwiąc go na czerwono. Łzy leciały pełną parą.
-Marvelku idź znajdź Razera lub Menmę...Zostań z nim lub nią. Zabraniam Ci tu wracać do mnie. Zabraniam! Zrozumiałeś?-powiedziałam i zaczęłam żałośnie wyć. Zwiesiłam łeb i skurczyłam się jakby w sobie. *Dlaczego?! DLACZEGO?! Kto to zrobił? Zapłaci mi za to! ZAPŁACI! Zgnije w męczarniach!* wrzeszczałam w myślach, ponieważ sama nie mogłam powiedzieć już ani słowa.
Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum
gangsa rycerze-erathii jasminowygaj zastepczeforumcc com