Mirabilis!
Tereny Poza Watahą => Lodowiec => Wątek zaczęty przez: Rebeka w Marzec 03, 2013, 13:14:46
-
Aby dojść do tej polanki trzeba zboczyć trochę z gór i ruszyć przez taki szlak:
(http://www.zdjecia.biz.pl/zdjecia/male/238717.jpeg)
Omijając mroźną część oceanu...
(http://www.zdjecia.biz.pl/zdjecia/male/234147.jpeg)
A polanka wygląda tak:
(http://www.zdjecia.biz.pl/zdjecia/male/227809.jpeg)
(http://www.zdjecia.biz.pl/zdjecia/male/249441.jpeg)
Na tej polanie często pojawiają się zorze polarne.Czasami trzeba dojść do jej końca i wtedy sa na wodą itp.
(http://www.zdjecia.biz.pl/zdjecia/male/185763.jpeg)(http://www.zdjecia.biz.pl/zdjecia/male/206990.jpeg)(http://www.zdjecia.biz.pl/zdjecia/male/211982.jpeg)(http://www.zdjecia.biz.pl/zdjecia/male/218450.jpeg)
-
Weszłam-Jak pięknie!- mówię - Ale zimno!! -Wyszłam
-
weszłam. usiadłam na śniegu i popatrzyłam w niebo
-
...
jestem już
-
wyszłam
________________
wiem
-
weszłam i położyłam się na śniegu. patrzyłam na piękną zorze polarną
-
podobno w zorzy pojawiają się duchy przodków- pomyślałam. jeżeli tak to może zobaczę rodziców. Ucieszyłam się na tę myśl
-
nie lubię siedzieć sama. powiedziałam i wyszłam
-
Wszedłem
-
weszłam i położyłam się na śniegu.
-
...
___________________________
teraz wszyscy wyjdą z dżungli
-
Położyłem się koło Śnieżki
-No to teraz jesteśmy sami...-uśmiechnąłem się i obsypałem Śnieżkiem białym puszkiem.
________________________________
Zobaczymy
-
tak.- powiedziałam i kichnełam, bo snieg wpadl mi do nosa
-
-Chora jesteś? - zapytałem zaskoczony.
-
nie. Śnieg mi wpadł do nosa- powiedziałam i uśmiechnęłam się
-
-Hahahaha to nie rób mnie w konia hahaha - śmiałem się - to jak wszystko ok. to może idziemy poskakać po krach na jeziorze?
-
-Śnieżko?
-
wcale nie robiłam cię w konia- powiedziałam.
jak chcesz to moźemy iść
_______
wysyłam z telefonu i troche wolno sie włączają strony
-
Wszedłem. Położyłem się na śniegu. * Śnieżka i Demon może się oddalę*
-
Leaz słyszę cię-powiedziałam
-
-Przepraszam, nie chciałem wam przeszkadzać..
-
jak ci idzie z Kryształową- zapytałam
-
-Ona nic do mnie nie czuje.. - usiadłem
-
*Kolejne problemy miłostkowe... Ehh* - przesłałam Śnieżce wiadomość telepatycznie
-
Weszłam. - Jeida nauczysz mnie rzucań nożem? - Spytałam
-
-Ale.. Jak można czuć coś do takiego... kto był najgorszym wilkiem. Nikt mnie nie pokocha. To jest wiadome. - powiedziałem stanowczo.
-Witaj Jeido. -Zauważyłem waderę.
-
Dam ci radę. Idź teraz do niej i zaproś w jakieś miejsce gdzie bedziecie sami. a potem powiedz co do niej czujesz. jak sie nie uda to poproś by dala ci szanse- powiedziałam i uśmiechnęłam się. popatrzyłam na Demona.
żyjesz?- Zapytałam
* jak ci sie podoba moja rada*- zapytałam telepatycznie Jeidę
-
-Ale.. ona wie o tym. Przecież dlatego ja akurat zostałem ożywiony.
-
-Kto idzie na plaże? - Odrywam się od tematu
-
-Pójdę ja. Nie będę przeszkadzał. Naszej nowej parce. - zaśmiałem się. Wyszedłem
-
-To chodź Leaz. -Wyszłam
-
śmiej sie śmiej - powiedziałam Leazowi X ja tez sie będe z Ciebie śmiać jak juź znajdiesz sobie wybrankę
-
Demon? Jeszteś tu? - Zapytałam
-
wstalam i napisałam na śniegu:
"gdybyś mnie szukał jestem na plaźy. Śnieżka"
-
Wyszedłem.
-
Wszedłem i położyłem się na polance.
-
Wyszedłem.
-
Wszedłem tuż na skraj polanki, przy oceanie wypatrując lamparta morskiego.
-
weszłam...
-
Wbiegłam.
____________________
Zaraz muszę kończyć.
-
...
________________________________
ja tez muszę lecieć. Demon nie zabijaj :P
-
-Tam jest!-oznajmiłem gdy coś wyskoczyło z wody i dalej zanurkowało.
_______________
Szkoda. ale ok.
to do zobaczenia
-
_________
Cb Śnieżko to zamorduję a nie zabiję :P (ale różnica hahah)
-
...
_________________________________
wielka :P nie znajdziesz mnie hehe..
-
___________
mam znajomości wśród gliniarzy :P
-
On obiecał, lecz ona nie.
- Przyjdź tu - powiedziała.
Lapmart wyskoczył z wody. Szybko go powaliła.
- Zabijcie go za nim ucieknie - powiedziała i wyszła.
-
wyszłam (potem tu wrócę :P )
-
Podszedłem do lamparta i zwinnie go zabiłem.
-
....
_______________________________________________
sam zabiłeś Lamparta?? łał a w dziale zwierzyna pisze że polujemy grupą 4 osobową :P
-
____________________
a tam... trzeba zmienić, bo moce dodchodzą itp.
-
...
_______________________________
w 100% popieram
spam :P
-
Wyszedłem
______________
nom ::)
-
weszłam. Położyłam sie na śniegu i patrzyłam na zorzę polarną
-
Wszedłem za Śnieżką. Położyłem się obok niej i spojrzałem w górę.
-
pięknie- powiedziałam
-
Wszedłem. Zobaczyłem innych. -Hej.-przywitałem się.
-
hej- powiedziałam do Nero zamyślona
-
-Nudzi mi się.-powiedziałem. -Nie zauważyliście czegoś innego w moim wyglądzie?-spytałem.
-
-Halo??? >:(
-
nie a coś się zmieniło?- zapytałam i zaśmiałam się- zauważyłam
-
-Cały.-pokazałem. -Wcześniej byłem biało-czarny, a teraz jakby wilk mroku.-pokazałem na siebie. Usiadłem na śniegu.
-
no przecież widzę widzę- powiedziałam i przytuliłam się do Demona
-
Przytuliłem Śnieżkę.
-Ale podnieta z tego powodu hahaha
-
wilk mroku... masz zamiar tam przejść?- zapytałam Nero
-
Spojrzałem podejrzliwie na Nero.
-
no cóż... ja tam nie mam zamiaru zmieniać miejsca zamieszkania- powiedziałam nie usłyszawszy odpowiedzi
-
-No coś ty.-powiedziałem.- Zmieniłem się koło Muru.-powiedziałem.
-
aha- powiedziałam i popatrzyłam na zorzę... mieniła się wieloma kolorami
-
Popatrzyłem na zorzę. Wybiegłem.
-
weszłam
-
______________________________
Jej to ileż ja tych przemian koloru przeżyłem? hahaha
(http://fc00.deviantart.net/fs71/f/2012/177/8/d/i_love_real_by_charies2011-d54x8xz.gif)
Taak tera wyglądam tuląc się do Śnieżki hahaha
-
Przekręciłem głowę by się rozejrzeć.
-Siema Łobi.
-
hej Łobi- powiedziałam
_______________
haha :P
-
- słyszeliscie o stadzie mroków ?
-
wyszłam
-
-Tylko tyle, ze Kryształowa tam przeszła. - powiedziałem oschle.
-
tak słyszałam- powiedziałam
-
Wbiegłem zdyszany. -Muszę wam powiedzieć...-powiedziaęłm zdyszany.
-
-Co takiego?
-
-Byłem w przyszłości i...-nie zdążyłem dokończyć zdania.
-
i...- ponaglałam
-
-I... Będzie walka. Kilka wilków bardzo nam bliskich zginie.-powiedziaęłm w końcu. Usiadłem.
-
Przewróciłem oczyma.
-Aha
-
-Co?-spytałem Demona. Opóściłem łeb.
-
a jak się przeniosłeś w przyszłość?? - zapytałam
-
-W pokoju, w mojej jaskini. Dziś znalazłem ten pokój. Tam jest wszystko możliwe.-powiedziałem.
-
Weszłam. Usiadłam, nie zauważona.
-
-Hejo!-powiedziałem sam do siebie.
-
Nastawiłam uszy.
-
wyczułam zapach Krystal... popatrzyłam na nią
-
Spojrzałam na Śnieżkę. Położyłam się.
-
Usłyszałem szelesty. Nie zwracałem na to uwagi. Położyłęm się.
-
Spojrzałem na Krystal. W moich oczach pojawiła się wściekłość.
-
wywróciłam oczami *zaraz się zacznie*
-
Zamknęłam oczy.
-
-Co się stało Demon?-spytałem.
-
weszłam niezauważona i bezszelestnie wskoczyłam na drzewo
-
patrzyłam ra na Demona , raz na kryształową
-
(Łobi tu nie ma drzew xD )
-
__________________--
no właśnie hahahahahhaha XD
-
____________
aaaaa... zapomniałam xD
-
Usiadłem. Zamyśliłęm się.
-
*Eh.*
-
-Nic, po prostu niedobrze mi się robi gdy po naszych terenach chodzą wrogi! - prychnąłem.
-
- Ni9e jesteśmy wrogami , jesteśmy przeciwnikami . Duża różnica .
-
możecie przestać?- zapytałam
-
-A wy jak wchodzicie, na nasze, to jest dobrze ? - spytałam.
-
Przystałem do ataku. -Nie lubię mroków.-powiedziałem. -Demon ma racje co do was.-powiedziałem.
-
- Nero , jak ci przeszkadzamy , to idź gdzie indziej , masz jeszcze jakiś problem ? - warczę
-
Nie obchodziło mnie zachowanie Nera.
-A ja nie lubię ciebie. - uśmiechnęłam się chamsko.
-
siadam z arogancką miną
-
.
Demon ty jesteś Dave ?
-
Wstałem i wystrzeżyłem kły.
-No kiedy niby tam byliśmy?! Co?! Chyba zanim przeszłyście na ich stronę! - warkąłęm.
___________________
taaa
-
_____________________________
A ty Patrick? XD
-
- Nie przeszłyśmy , po prostu wróciłyśmy na swoje miejsce - warknęłam
-
-Dzisiaj na naszych terenach był Nero. - spojrzałam przelotnie na Demona.
To wejdź :D
-
- Macie jeszcze jakiś problem ?!
-
Dalej byłem w pozie ataku. Patrzyłem da wadery. Oczy zaczęły mi się świecić na niebiesko. -Będzie źle.-mruknąłem.
-
-No i.. A wy czego tu szukacie!?
-
__________________________-
Rozkosz?
-
- Masz racje ! - Krzyknełam i walnęłam piorunem pod łapami basiora .
-
__________________
0 czym wy rozmawiacie ? xD
-
-Pff... tsa bo się będzie bał piorunu haha - zaśmiałem się ironicznie.
_______________________
o
http://www.life.darmowefora.pl
-
-Ja niczego, jestem tu przelotem..
Tak. :D
-
-Co ty robisz?!-spytałem krzycząc Łobi.
-
ejj!!- krzyknęłam i wstałam- jesteście na naszych terenach
-
Silną wolą sprawiłem, iż pod Łobi lód się zaczął załamywać tworząc przepaść.
-
_____________
Demojn , piorun nie był w ciebie tylko w Nera -.-'
-
-Wiem. - powiedziałam do Śnieżki.
-
zorientowałam się w ostatniej chwili . Szybko odskoczyłam w inne miejsce . Strzeliłam kulą ognia w lód naokoło Demona a lód sie rozpuścił .
-
Pobiegłem do Łobi i ugryzłem ją w kark. Póściłem. Umieścięłm ją w klatce z pnącz.
-
-Wara mi z naszych terenów! -warknąłem a lód coraz bardziej pękał przy mrokach.
__________________________
ups sorka poprawiłem
-
z klatki walnęłam w basiora piorunem . Zaczęłam podpalać klatke .
-
Syknęłam. Zaatakowałam Nero. Wbiłam mu kły w kark.
-
Czarami zniszczyłem klatkę z Łobi.
-Idźcie stąd... to nie jest czas na bitwę!
-
popatrzyłam na Łobi z wrogim spojrzeniem. Zadałam jej ból wzrokiem
-
W końcu pnacza sie spaliły . Wyskoczyłam , jednym susem dopadłam Nera , przewróciła i pzrycisnełam do ziemi z całej siły . ,
-
Odskoczyłem w ostatniej chwili. Zamroziłem kły Krystal i nie umożliwiłem ich podpalenie.
-
przestańcie!
-
Odrzuciłem Krystal i Łobi od Nero.
-Nie pora na walkę... nawet z takimi dwulicowymi zdrajcami jak wy!
-
zw na 5 min . wieć mnie ni bić w tym czasie -.-
-
__________________
Było mówione że bez przesady z tymi mocami...
przeczytać sobie "regulamin walk"
-
Zrobiłem w około Watahy Pierwotnych kulę obronną z wody i nieumożliwiłem jej zdjęcie. -I co teraz?-spytałęm Krystal.
-
____________sory Demon ale zapomniałam
-
dlaczego chcecie walczyć??- zapytałam
-
-Ja już nie.-powiedziałem.
-
Nero dlaczego poszedłeś na ich tereny?- zapytałam
-
-Chciałem zobaczyć zamek.-powiedziałem.-I nie chcę o tym gadać. Zawsze ja winny.-dodałem.
-
-To już nie ważne, było minęło ale po co one tu przyszły?
-
Wyszedłem. (poza tym każdy dobry wilk może przechodzić przez tarczę ochronną)
-
-Nero, on zaczal walczyc. Ja nic nie robilam.. tylko sie polozylam
-
już wszystko dobrze?- zapytałam
-
ja nie chcialam sie bic.. zaczal Nero. - polozylam sie
-
Usiadłem dalej wściekły z obecności Mroków.
-
-Skoro aż tak, moja obecność przeszkadza, to pójdę. - wstałam
-
-Papapa
________________
A tak poza tym to fajny avek *.*
-
-Hej. - warknęłam i wyszlam
thx xd
-
popatrzyłam na Krystal
-
-To jeszcze Łobi pomyliła tereny - powiedziałem ironicznie.
-
usiadłam nieco smutna
-
-Co się tak smucisz? -zapytałem troskliwie Śnieżki.
-
wiesz lubiłam Krystal... ale ona się zmieniła
-
-ja też... idziemy stąd?
________
Łobi chyba dalej tu jest XD
-
gdzie?- zapytałam
______________
tia.. poszła pewnie spać... w końcu jest już niedziela!!
-
-Na plaże?
___________
Taa ale chodzi mi o to, że nie napisała "wyszłam" chyba o.O
-
yhym -powiedziała i wyszła
_______
no cóż... :P
-
Podniosłem się i zacząłem zmierzać w stronę plaży. Wszedłem.
-
Wyszłam
-
Wszedłem na skraj polany tuż obok wody.
-
weszłam. Podeszłam do Demona i popatrzyłam na wodę...
__________________________
glonojad?? :P
-
Weszłam. Spacerowałam po polance, nie zwracając na nic uwagi.
-
-Nie no... gdzie byśmy nie poszli to wrogi za nami! -spojrzałem wściekle w stronę gdzie spacerowała.
-Księgi nie mogę zabrać do wody a tutaj zstawić też nie...
-
Podniosłam ucho.
-Możesz przez żywioły.. - uśmiechnęłam się i dalej szłam.
-
-Wiem co - powiedziałem i myślałem nad zakleciem.
-
patrz jaka prościzna- powiedziałam i owinęłam księgę magiczną tarczą która oczywiście musiałam też mieć na sobie..- nie zamoczy się
-
-Iam vos ire et reverti ad vocationem mne- powiedziałem i księga zniknęła.
-
-Lepiej i tak jest jak jej nie ma...
-
tak też można było - powiedziałam
-
______________________
ja już powoli będę zmykać... jutro szkoła ja nie mam lekcji odrobionych... Matko e-mail miałam napisać na angielski !!
paa.
jeszcze we wtorek egzaminy...
paa znów... :P
-
_________________
a ja mam utro spr z fizi ale nie idę...
papapa
to dokończymy jutro
-
-Zaraz wracam - powiedziałem i wyszedłem.
-
Wyszłam
-
Wszedłem z wierszami w ręce.
Zacząłem je czytać po cichu.
'Teraz leżę, ciężko oddycham, umieram, i w głowie rozproszone myśli zbieram. I pytam już chyba tylko sam siebie, Bożę czy widzisz gdzie szukać mam Ciebię?
Niestety zapóźno, nie cofnie się czasu, dlaczego pozwoliłeś im wejść do lasu? Teraz swą duszę na twe ręce znoszę i o jedno jeszcze Cię prosze, niech moi bracia będą już zawsze wolni, a ludzie tylko do miłości zdolni...
Jesteś moim mężczyzną,
Moim samotnym wilkiem,
Patrząc swym ciemnym,
nieprzeniknionym okiem,
w bezkresną dal...
Tragiczna przeszłość minęła,
a przyszłość jawi się za mgłą,
Nawet twój przenikliwy wzrok, nie może odgadnąć co Cię czeka...
Widzisz mnie, swoją szarą wilczycę,
Przesuwam się pomiędzy ludźmi,
Jak pośrud drzew bezlistnych, zimowych,
Lecz nie dają schronienia przed pogonią.
Rzeczywistość dopada mnie bezlitosna,
Nie, nie zabija, ale rani duszę i serce,
Odbiera marzenia, moją wilczą wolność.
Siedzę skowycząc zamknięta w klatce,
Zamykam oczy i ogarnia mnie mrok,
Przenoszę się do lasu wspomnień,
Siadam na górze, samotnej skale.
Podnoszę swój czarny łeb do nieba,
Nieprzeniknionym, pełnym bólu,
Wzrokiem wpatruję się w księżyc,
I zaczynam głośno i boleśnie wyć...
Jest to pieśń samotnej wilczycy,
Pieśń pełna roździelającego bólu,
Przeciąknięta cierpieniem i tęsknotą...
Otwieram oczy... Widzę kraty... Blask oczu gaśnie.
Kły, ścigają cichą nocą,
Pazur, kieł, wązik, skowyt,
Zostali wysłani w łowy,
Biegną, pędzą, wilk za wilkiem, Nie odpoczną ni na chwilę, Tylko błądzą niepotrzebnie, Pracę robiąc swą chwalebnie, Wtem pojawia się wataha,
Smutni, nędzni, także w łachach, I kurczącą się potęgą,
Pragną zabić świata piękno,
Wilki jako przyjaciele,
Pomagają sobie wiele,
Zwłaszcza w chwilach walk nieznośnych,
Przychodzących z sercem wiosny,
Dziś to jeszcze puch w pazurach,
Nad lasami śnieżna chmura,
I tak prosząc o zwolnienie,
Zdrowych szczeniąt urodzenie,
Kilka próśb wysłanych bogom,
Długi, rudy, piękny ogon.....
Z daleka widać jasne ślepia, słabnące powoli,
Coś się porusza, białe kły, Nie widoczne odbicie w wodzie,
Krew, coś pada w wodę, ślepia zamykają się, Wilk umiera.
I znów kolejna inna noc,
Nie jesteś na to gotowy,
Nie uchronią Cię już łzy,
Nie zmienisz nic...
Księżyc będzie Ci świadkiem,
Nie czułym, zimnym jak lód,
Ześle Ci deszcz, zamiast łez,
Oświetli Ci drogę cierpienia...
Wiem, chcesz być inny,
Księżyc ogląda zza szyby,
Ze wnątrz jesteś złą bestią,
W środku kimś mi bliskim...
Pozwól dziś mi się zbliżyć,
Chcę znaleść w tej bestii,
Mojego, dobrego przyjaciela,
Daj mi się znów rozpiznać...
Błagam, nie zostawiaj mnie,
Dla Ciebie, zostanę nikim,
Nie znikniesz poraz kolejny,
Przypisując mi potok łez...
Czy nie może być znów tak,
Jak było zanim się zmieniłeś?
Nie zasługujesz, by cierpieć,
Nie zasługuję na samotność...
Ciekawe czy komuś się spodobają?-powiedziałem.
Położyłęm wiersze pod łapą i zasnąłem.
-
Obudziłem się. Zobaczyłem, że nie ma moich wierszy. Oczy ze złości zaświeciły mi się na niebiesko.
-Gdzie one są!!!-krzyknąłem.
-
*Musi być w piekle*pomyślałem.
Wybiełem zły.
-
Weszła. Położyła się na śniegu.
-
Weszłam i zmęczona padłam na śnieg.
-
-Co ty taka zmęczona Lajna?- zapytała wilczycy.
-
-Ja nic-powiedziałam ciężko dysząc.
-
Wszedłem zły.
Oczy nadal mi się świeciły. Zauważyłem wadery, lecz nic im nie powiedziałem.
-Gdzie są moje wiersze!!!-krzyknąłem, a oczy przybrałąy mocniej zaświeciły na niebiesko.
-
-Nie chcesz mówić to nie - położyła głowę na łapach i zamknęła oczy. Uwielbiała śnieżne klimaty.
-
Wstałam.
-Wiersze śnieg je przykrył-powiedziuałam i wzięłam wiersze-jakie piękne-powiedziałam chowając do torby
-
Stałem się wesoły. Lecz oczy dalej świeciły mi na niebiesko.
-Widziałyście moje wiersze?-spytałem.-A i hej.-dodałem.
________________________
Lajna schowaj moje wiersze gdzieś i ukrywaj